Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Adam Małysz: "Jeszcze nigdy mi się coś takiego na zawodach nie przydarzyło"

Adam Małysz nie zdołał wywalczyć dziś miejsca na podium. Nasz najlepszy skoczek uplasował się jednak na dobrej 6. pozycji, mimo pecha do warunków oraz bolącego brzucha.

"Oprócz tego, że trochę bolał mnie brzuch i miałem problemy z rozwolnieniem to moje skoki były bardzo dobre. Ten drugi wydaje mi się, że był nawet jeszcze lepszy niż ten w pierwszej serii. Przy wietrze +19.9 punktu na skoczni mamuciej sprawia, że nie ma się szans na daleki lot, zwłaszcza w porównaniu do zawodników którzy dostali tylko po kilka punktów dodatnich" - mówił po zawodach Adam Małysz.

"Nie można mówić o braku siły czy błędach w moich skokach. Ten drugi skok był naprawdę bardzo dobry, co potwierdził Hannu. Po prostu cały czas prześladuje mnie dziwny pech. Mam jednak nadzieję, że będzie podobnie jak w zeszłym roku, gdy miałem pecha prawie cały sezon, a potem na Igrzyskach było dobrze. Może teraz będzie tak samo na Mistrzostwach Świata w Oslo" - kontynuuje "Orzeł z Wisły".

"Te punkty za wiatr na skoczniach mamucich sprawiają jeszcze większą różnicę niż na mniejszych obiektach. Cały czas ten system nie jest do końca dopracowany. Tutaj chyba te punkty powinno się liczyć podwójnie. To naprawdę kolosalna różnica czy się leci przy ciszy czy przy 2 m/s w plecy. Wtedy nie ma szans odlecieć" - uważa Małysz.

"Mam nadzieję, że jutro już wszystko będzie w porządku z brzuchem, bo jeszcze nigdy mi się coś takiego na zawodach nie przydarzyło. Wziąłem tabletki i na konkursie już było trochę lepiej, ale czuję się taki otumaniony. Co zrobić, jadłem to samo co wszyscy, widocznie coś mi nie podpasowało" - tłumaczy Małysz.

"Oby nie była to jakaś sztuczka Niemców, bo wówczas chyba nic tu bym już więcej tu nie jadł" - śmiał się nasz zawodnik.

"Jutro będziemy walczyć, tyle mogę obiecać" - zakończył z optymizmem czterokrotny zdobywca Kryształowej Kuli.