Strona główna • Letnie Grand Prix

Pettersen wygrywa w Courchevel!

Courchevel przywitało kibiców narciarstwa piękną, słoneczną, choć nieco wietrzną pogodą. Na skoczni o punkcie konstrukcyjnym K 120 zjawiło się w czwartkowe popołudnie niezwykle dużo fanów tego pięknego sportu, aby dopingować swoich ulubieńców.

Na listach startowych zabrakło polskich zawodników, ale nie było także tak znanych postaci jak Simon Ammann, czy Florian Liegl.

Punktualnie o godzinie 14.30 rozpoczął się konkurs. Po kolei na rozbiegu stawali wyznaczeni zawodnicy i oddawali swoje skoki. Niestety, warunki pogodowe były niesprzyjające - wiał zbyt silny wiatr i zawody wielokrotnie przerywano. Po występie 21 zawodników Jury zdecydowało o anulowaniu dotychczasowych rezultatów i ponownym rozpoczęciu konkursu o godzinie 15.30. Ze względu na wiatr obniżono rozbieg, zawodnicy startowali więc z 8 bramki. Teraz już bez większych przeszkód wszyscy startujący wykonywali swe próby.

Pierwsza seria skoków przyniosła kilka niespodziewanych rezultatów. Odpadło wielu znkomitych, znanych skoczków, takich jak Sven Hannawald (104m), Andreas Widhoelzl, ubiegłoroczny triumfator LGP (107,5m), Michael Uhrmann (112m), Bjoern Einar Romoeren (105,5m), Robert Kranjec (103,5m), Hideharu Miyahira (99,5m). Bardzo słabiutko skoczył Clint Jones (tylko 79m). Przypomnijmy, że zawodnik ten w ubiegłym sezonie był drugi w końcowej klasyfikacji LGP.

Na uwagę zasługują próby skoczków, którzy w czasie ostatniego sezonu nie błyszczeli, a w pierwszej serii skakali naprawdę dobrze. Bardzo poprawne i dobre stylowo skoki oddali m.in Andreas Kuettel (120,5m), Martin Schmitt (118,5m), Jakub Janda (117m), Georg Spaeth (120m).

Najdłuższy i najpiękniejszy skok serii I należał do Sigurda Pettersena - 133,5m. To już była druga tak długa próba Norwega w konkursie (w pierwszej, anulowanej części, Pettersem skoczył 131,5m i wydawało się wtedy, że to przypadkowo wiatr korzystnie powiał i stąd taka odległość). Norweg był dziś jednak we wspaniałej dyspozycji. Tak daleko nie skoczył nawet Thomas Morgenstern, który osiągnał odległość "tylko" 124,5m, co dało mu II miejsce po I serii. Trzeci był Noriaki Kasai z Japonii - skoczył na odległość 123,5m.

Po krótkiej przerwie wznowiono konkurs i zawodnicy rozpoczęli II serię skoków. Jury podjęło decyzję o podwyższeniu rozbiegu o jedna belkę. Mimo tak dogodnych warunków wielu skoczków wykonało dużo słabsze próby niż w serii I. Nie zawiedli: Emmanuel Chedal z Francji (112,5m), w rezultacie ten stosunkowo mało znany zawodnik zajął 4 miejsce w konkursie, Martin Schmitt (6 miejsce), Primoż Peterka skokiem 117,5m uplasował sie na pozycji 5.

Główna walka o miejsca rozegrała się miedzy pierwszą trójką z pierwszej serii: Pettersenem (119m), Morgernsternem (116m) i Kasai (114,5m). Kolejność więc nie uległa zmianie.

Klasą dla siebie był dziś Norweg Sigurd Pettersen, objawienie minionego sezonu zimowego. To on pokazał, że jego awans do światowej czołówki najlepszych skoczków to nie przypadek, a kontuzje, które go trapiły dość długo - to przeszłość. Thomas Morgenstern - triumfator z Hinterzarten dziś drugi w konkursie - potwierdził swoja wspaniałą dyspozycję. Niespodzianką jest trzecie miejsce Noriakiego Kasai, ale ten znany skoczek wiele razy udowadniał wszystkim niedowiarkom, że potrafi daleko i wspaniale skakać.

Zobacz pełne wyniki serii I...

Zobacz pełne wyniki zawodów...

Zobacz klasyfikacje generalną LGP (indywidualnie)...

Zobacz klasyfikacje generalną LGP (drużynowo)...