Strona główna • Puchar Kontynentalny

Maciej Kot: "Obiekt jest bardzo przyjemny"

Pierwsze skoki na największej skoczni już zostały oddane. Niestety kwalifikacje nie były udane dla wszystkich naszych zawodników. W jutrzejszym konkursie wystartują tylko Adam Małysz, Kamil Stoch oraz Piotr Żyła.

"Na razie nie mogę sobie skoczyć na tej skoczni, skoki nie są dobre i dlatego ciężko jest przelecieć nad bulą i potem dalej odlecieć na dole" - powiedział Maciej Kot. "Na razie czuję się jak na dużej skoczni, bo po 120 czy 130 metrów to można skakać w Zakopanem na skoczni dużej. Może jak będę miał dużo szczęścia, i dostanę się do konkursu, i uda mi się wtedy odlecieć, to wtedy będę mógł coś powiedzieć na ten temat" - dodał Polak.
"Obiekt jest bardzo przyjemny. Przede wszystkim bezpieczny. Norweg i Austriak pokazali, że można tu daleko skakać, ale trzeba umieć skakać" - ocenił młody skoczek. "Moje skoki są złe. Tutaj trzeba naprawdę oddać dobry skok, żeby dostać się wysoko nad zeskok i wtedy odlecieć. Jeżeli skok jest zepsuty to wytraca się prędkość i wylatuje się bardzo nisko i bula staje się wtedy bardzo duża i przyciąga. Problemem jest jeszcze prędkość na progu, cały czas mam najsłabsze prędkości i to zdecydowanie odbija się na moich odległościach" - zakończył Kot.

"Odległość taka sobie. Dobrze, że jutro powalczę znowu i może będę trochę lepiej skakał. Przed progiem jest taki uskok, w który mnie >wciska< i nie umiem z tego wstać. Ważne, że się zakwalifikowałem" - mówił po swoich skokach Piotr Żyła. "Trochę mocniej odbijam się z prawej nogi. Jak przychodzą zawody to jest więcej stresu to bardziej to widać. Na treningu dość często już równo lecę a jak są zawody to mnie kręci" - wyjaśnił. "Na razie nie skacze mi się tutaj dobrze. Może jutro będzie lepiej. Evensen poleciał już 243m ale myślę, że dalej też można skoczyć. Jak nie dziś to może jutro lub pojutrze, przed nami jeszcze dwa dni skakania" - ocenił Żyła.

"Na pewno po tych skokach z radości nie skakałem. Natomiast pojawiły się u mnie błędy. Dla mnie najważniejszy był ten ostatni skok, żeby skoczyć go bardzo spokojnie i swobodnie. To mi się udało. Oddałem przyzwoity skok, w miarę równy" - powiedział pod skocznią w Vikersund Kamil Stoch.
"Norweg Evensen latał dziś naprawdę daleko. Jak widać ten obiekt został do tego stworzony, aby skakać jak najdalej - lecieć jak najdłużej. Mam nadzieję, że jutro również mi się uda pofrunąć, może po swój nowy rekord. Będę się starał skupić na swojej pracy i na tym, aby skok wykonać dobrze" - podsumował Stoch.