Strona główna • Niemieckie Skoki Narciarskie

Nastroje w niemieckiej kadrze przed MŚ w Oslo

23 lutego oficjalnie rozpoczynają się Mistrzostwa Świata w Oslo, niedługo później poznamy pierwszych zwycięzców na skoczni normalnej. Przed wyjazdem do Norwegii, który zaplanowano na wtorek, trener niemieckiej kadry Werner Schuster i członkowie sześcioosobowej drużyny szczegółowo wypowiadają się na temat czekającego ich czempionatu.

"Do Oslo jedziemy z sześcioosobową drużyną złożoną zarówno z rutyniarzy, jak i debiutantów na MŚ. Taka mieszanka i liczba powołanych zawodników pokazuje wyraźnie dynamikę obecnego procesu, w którym się właśnie znajdujemy. To dla drużyny moment przełomowy, chodzi o to, aby uformować silną drużynę zarówno na nadchodzące Mistrzostwa Świata, jak i na przyszłość" - powiedział Werner Schuster. "W kadrze mamy trzech bardzo doświadczonych zawodników w osobach Martina Schmitta, Michaela Uhrmanna i Michaela Neumayera, którzy przez wiele lat z powodzeniem reprezentowali niemieckie skoki narciarskie. Natomiast po raz pierwszy w tak dużej imprezie wystąpią Severin Freund, Pascal Bodmer i Richard Freitag. Drużyna ustabilizowała się po nierównym początku w tegorocznym Pucharze Świata - pozycjami w pierwszej dziesiątce, na podium i dwoma zwycięstwami udowodniła, jaki potencjał w niej tkwi" - dodał szkoleniowiec.

"Naszym celem minimum jest wrócić z Oslo z jednym medalem. Mamy cztery okazje na osiągnięcie tego celu: konkursy indywidualne na skoczni dużej i normalnej jak również zawody drużynowe na tych obiektach. Jak dotąd dwóch naszych zawodników, Freund i Uhrmann, może pochwalić się miejscami na podium w tym sezonie, co daje im wiarę w siebie tak potrzebną przed nadchodzącą walką o mistrzostwo. W rywalizacji indywidualnej jeden i drugi ma szanse zostać czarnym koniem mistrzostw i zdobyć medal" - wyjawił cele dla drużyny trener.

"Cieszymy się na rozpoczęcie mistrzostw właśnie na skoczni normalnej z uwagi na nasze dobre przygotowanie fizyczne. Powinno ono zaowocować udaną inauguracją imprezy przez naszych skoczków" - zakończył Schuster.

"Ten sezon był trochę przeciwieństwem poprzedniego roku. Wtedy wszedłem w sezon zimowy naprawdę dobrze, w drugiej jego części skakałem z kolei słabo. Tym razem wydaje się być dokładnie odwrotnie. Po nieszczególnym początku sezonu moja forma ciągle rośnie. Trudno powiedzieć dlaczego tak jest. Może jednym z powodów było to, że relatywnie późno dostaliśmy nowy sprzęt do testowania. Zazwyczaj chodzi jednak o jakieś szczegóły, które po zsumowaniu dają pozytywne lub negatywne efekty" - powiedział Pascal Bodmer.

"Po lotach w Oberstdorfie trenowałem jeszcze trzykrotnie w Hinterzarten i Neustadt. Celem treningu było przede wszystkim poprawienie pozycji dojazdowej. Teraz chodzi jeszcze o to, żeby popracować nad nabraniem luzu podczas lotu. Jeśli chodzi o sprzęt, jest też jeszcze kilka wariantów, które wypróbuję, szczególnie przy wiązaniach i kombinezonach" - wyjaśnił młody Niemiec. "W zasadzie mam już wszystko dopięte na ostatni guzik. Dużą skocznię w Oslo znam wprawdzie z poprzedniego roku, jednak wówczas poszło mi tam tak kiepsko, że kompletnie wymazałem to z pamięci. W tym roku chce po prostu dać z siebie wszystko, a jakie będą efekty, zobaczymy" - zakończył Bodmer.

"Forma Pascala w tym sezonie falowała, jednak w końcu ustabilizował ją i jest na dobrym poziomie. Gdy jest w dobrym nastroju i wysokiej formie, stać go na wiele" - ocenił Schuster swojego zawodnika.

"Chociaż MŚ Juniorów nie były dla mnie tak udane, jak się spodziewano, jestem jak na razie zadowolony z sezonu zimowego. Przede wszystkim ustabilizowałem swój sposób latania na skoczniach mamucich. Sprzęt zmieniłem jeszcze przed MŚJ i odpowiada mi on" - mówił Richard Freitag.

"W treningach w Oberstdorfie chodzi przede wszystkim o ostatnie, drobne poprawki przed MŚ. Oddam tam 30-35 skoków. Potem jedziemy do Norwegii. W napięciu wyczekuję mistrzostw. To w końcu moje pierwsze Mistrzostwa Świata i już nie mogę się ich doczekać. Na dużej skoczni w Oslo skakałem dobrze przed rokiem. Tam trzeba dość dobrze latać, żeby zająć wysokie miejsce. Właściwie to mi pasuje. O średnim obiekcie nie mogę wiele powiedzieć. Tam skakałem tylko latem przy okazji Pucharu Kontynentalnego. Moim celem jest wywalczyć miejsce w drużynie i gdy to się uda, wypaść jak najlepiej" - zdradził swoje plany Freitag.

"Richard ma za sobą świetny sezon, w Turnieju Czterech Skoczni punktował w każdym konkursie, a na inaugurację w Oberstdorfie zajął trzynaste miejsce. W poprzednim sezonie zgromadził w PŚ tylko jeden punkt, teraz ma już ponad 80. Richard jako skoczek nie jest jeszcze w pełni ukształtowany, otrzyma jednak swoją szansę" - dodał Schuster.

"To będzie mój debiut w MŚ. Nie będę w Oslo żadnym faworytem, raczej będę atakował gdzieś zza pleców największych faworytów" - skromnie o swoich szansach mówił Severin Freund. "Moja forma w ostatnim czasie szybko poszła w górę, jednak faworytami będą ci, którzy od dawna niezmiennie kręcą się w czołówce. Pasuje mi moja pozycja wyjściowa przed MŚ. Jeśli skoki w Oslo będą mi się udawały, niejedno może się zdarzyć. Wygrałem dwa konkursy PŚ, ale to nic nie znaczy, bo trzeba trafić z formą idealnie na konkursy mistrzowskie. W zeszłym sezonie w Oslo skakałem słabo, ale dawno o tym zapomniałem" - dodał Niemiec. "Jestem dobrze przygotowany, dostałem jeszcze nowy kombinezon. Vikersund odpuściłem, ponieważ potrzebowałem regeneracji. Także dni spędzone na domowym treningu były ważne. To będą moje pierwsze MŚ, przyjedzie fanklub z mojej miejscowości. Oczekuję na wspaniałe przeżycia" - podsumował Freund.

"Severin ma na swoim koncie dwa zwycięstwa, miejsca na podium i wiele punktów w PŚ – gdy trafi na swój dzień, może pokonać każdego. Jest jednym z najgroźniejszych wśród tych, których nie stawia się w pierwszym rzędzie jako faworytów" - wyjaśnił trener kadry narodowej.

"Moje samopoczucie jest dobre. Radość oczekiwania na MŚ jest coraz większa, także dlatego, że to miejsce ze szczególnie długą tradycją w sportach zimowych. Będzie nas tam gorąco dopingować wielu fanów, nie mogę się już doczekać. To zawsze wielka radość jechać na skoki do Oslo. Z przebiegu sezonu jestem w miarę zadowolony, to mój trzeci najlepszy sezon w karierze. Po TCS miałem mały kryzys, potem szło mi jednak lepiej. Ostatnio w Oberstdorfie mieliśmy do dyspozycji dwie optymalnie przygotowane do treningu skocznie. W Oslo normalna skocznia będzie dla mnie zupełną nowością, jednak jak dotąd słyszałem tylko dobre opinie o tym obiekcie. Przy okazji mistrzostw świata zawsze jest się szczególnie zmobilizowanym. Chcę oddawać czyste skoki, wówczas będę zadowolony. Drużynowo widzę naprawdę duże szanse, abyśmy sięgnęli po medale" - powiedział Michael Neumayer


"Neumayer miał świetny początek sezonu, podczas TCS pomógł drużynie ogromnie. Potem jego skoki nie były już tak dobre, ale za to równe. Michael w PŚ wielokrotnie wskakiwał do pierwszej dziesiątki, z drużyną dwukrotnie był na podium. Świetny zawodnik, którego wyróżnia niezawodność" - tyle o zawodniku mówił Werner Schuster.

"Zrezygnowałem ze skakania w Vikersund i Oberstdorfie, żeby móc skoncentrować się już tylko na MŚ. Dzięki treningowi zbudowałem formę, najpierw trenując przygotowanie fizyczne w domu, potem skacząc na normalnych obiektach w Seefeld i Hinterzarten. Ostatni etap treningu, czyli skoki w Oberstdorfie, poprawił jeszcze co nieco w mojej technice. Moje skoki od TCS były wprawdzie lepsze, ale nie stabilne; popełniałem stare błędy. Teraz znowu jestem w formie. Te MŚ w Oslo pomimo długiej kariery mają dla mnie duże znaczenie. Panuje tam szczególna atmosfera – i to mogą być moje ostatnie mistrzostwa" - powiedział Martin Schmitt. "Entuzjazm w Norwegii jest jedyny w swoim rodzaju. Moje pierwsze zawody o mistrzostwo świata w Trondheim były świetną przygodą. Nastrój w drużynie był dobry przez cały sezon, jednak dzięki sukcesom Severina atmosfera stała się jeszcze luźniejsza. Pomógł w ten sposób całej drużynie, wyrobił jej lepszą markę."

"Martin to skoczek na MŚ, do tego niezwykle silny mentalnie. Szedł własną drogą i jego nowy system treningu dał świetne rezultaty. W Oslo to może zaprocentować" - ocenił Schster.

"Czuję się bardzo dobrze, jestem zadowolony z tego, jak poprawiły się moje skoki. Rozkręcałem się bardzo powoli, jednak wszystko szło w dobrym kierunku. Fizycznie jestem w dobrej formie, zrobiłem wszystko, żeby w Oslo osiągnąć dobre rezultaty. Nie należę do atletów, więc musze dużo pracować i potrzebuję też odpowiedniej regeneracji, bo nie jestem już młodzieniaszkiem. Dlatego odpuszczenie Vikersund było dobrą decyzją, bo to MŚ w Oslo są najważniejszym punktem sezonu" wyjaśnił Michael Uhrmann. "Każdy zawodnik inaczej reaguje na bodźce treningowe. Z czasem poznałem, co jest dla mnie najlepsze. Dni w Oberstdorfie były dobre, żeby wnieść ostatnie poprawki, teraz skończyłem już testy. Jestem gotowy na rywalizację. Na Oslo założyłem sobie, żeby oddać możliwie najlepsze skoki – zobaczymy, do czego to wystarczy. W drużynie powinniśmy powalczyć o medale. A co będzie się działo w Oslo, wie każdy, kto choć widział konkurs na Holmenkollen – będzie nadzwyczajnie" - optymistycznie zakończył Uhrmann.

"Michael jest czołowym skoczkiem w drużynie, który wygrzebał się z głębokiego dołka. Może wszystkich zaskoczyć, a dobry wynik w Oslo może stać się uwieńczeniem jego kariery" - podkreślił Schuster.