Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Upał nie dla Polaków? (aktualizacja)

Jak wszyscy pamiętamy - ku wielkiemu zaskoczeniu wszystkich miłośników skoków narciarskich w Polsce - w ostatnich zawodach LGP w Courchevel zabrakło Polaków. Taka decyzja Apoloniusza Tajnera nie była wcześniej w żaden sposób sygnalizowana, natomiast Marek Siderek - twierdził iż absencja w tych zawodach była planowana od dawna...

A co ma do powiedzienia na ten temat sam Apoloniusz Tajner?

Dla "Super Expressu":

- Uznaliśmy, że nie ma co jechać tak daleko i startować w upale. To tylko zmęczyłoby naszych zawodników. Ważniejsze jest teraz to, by Marcin Bachleda udanie zakończył występy w Pucharze Kontynentalnym. Zostały jeszcze dwa konkursy i jeśli będzie ostatecznie w pierwszej piątce, wywalczy dla naszej ekipy dodatkowe miejsce w Pucharze Świata. Moglibyśmy wystawiać czterech, a nie trzech skoczków.

Dla "Dziennika Polskiego":

- To było już wcześniej ustalone, start w Courchevel w punktu widzenia szkoleniowego nie miał sensu, na samą drogę trzeba stracić 4 dni. Pojechaliśmy do Zakopanego, gdzie odbyliśmy dwa treningi. Jestem z nich zadowolony, chłopcy skakali dobrze, Małysz jest w dobrej dyspozycji. Jedziemy teraz na obóz do Wałcza, skąd czwórka (Marcin Bachleda, Wojciech Skupień, Grzegorz Sobczyk i Wojciech Tajner) pojedzie na dwa konkursy Pucharu Kontynentalnego do Trondheim (23-24 bm). Potem czwórka (nadal bez Małysza) wystartuje w ostatnich dwóch konkursach Letniego GP 28 bm. w Predazzo i 30 bm. w Innsbrucku. Jak wynika więc z pierwszej wypowiedzi - decyzja o odpuszczeniu sobie Courchevel została podjęta ze względu na panujące tam upały, a zatem wypowiedź polskiego szkoleniowca dla "Super Expressu" jest zupełnie odmienna od tej, przedstawionej nam przez Kierownika wyszkolenia w Polskim Związku Narciarskim, a także od tego, co przedstawił "Dziennik Polski".

Skąd więc te rozbieżności? Cała ta sprawa wciąż wydaje się mocno podejrzana i prawdopodobnie nigdy nie dowiemy się co było bezpośrednią przyczyną zmiany planów niemal w ostatniej chwili. Te posunięcie było przecież bardzo nie fair wobec polskich kibiców, którzy włączając w czwartek telewizory byli pewni, że zobaczą Polaków w akcji..