Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Kamil Stoch: "Trzeba dobrze wykonywać swoje zadania"

Drugi dzień oficjalnych treningów za nami. Odcisnął na nim swe piętno lider Pucharu Świata Thomas Morgenstern. Austriak postraszył rywali, pokazując, że jest w formie, by sięgnąć po kolejne trofeum. Ale Adam Małysz też jest w formie. Pozostali Polacy też wstydu swym kibicom nie przynoszą.

Tomasz Byrt oddał dziś kolejne niezłe skoki, za każdym razem lokował się w okolicy pierwszej "30" trenujących. "Dobrze mi się skacze na tej skoczni. Oddaję w miarę dobre skoki. Wiadomo, że mogłoby być lepiej, ale ogólnie nie jest źle. Czuję się dobrze w powietrzu, na progu też czuję się mocny. Ale w główną rolę odegra tutaj pewnie wiatr. Natomiast w równych warunkach trzeba mieć tu, i mocne nogi, i dobrą technikę w powietrzu.

Tomasz Byrt jest członkiem kadry młodzieżowej i nawet na początku sezonu starty w Pucharze Świata były dla niego marzeniem. Tymczasem młody zawodnik wystartuje w kwalifikacjach do konkursu na najbardziej prestiżowej imprezie sezonu. "Naprawdę się nie spodziewałem, że tutaj pojadę. Ale jestem bardzo zadowolony, bo jest to przecież moja praca i staram się jak najlepiej ją wykonywać" - powiedział wiślanin.

Piotr Żyła skakał na podobnym poziomie, co swój młodszy kolega z Wisły Ustronianki. "Jakbym tak miał ocenić te swoje sześć skoków treningowych, to w sumie wszystkie były dość równe. Ten pierwszy dzisiaj może troszkę był za bardzo do przodu, a dwa kolejne były minimalnie spóźnione. Ale nie mam powodów do narzekania, ogólnie skoki są ok. Najlepszy był ostatni z wczorajszych skoków. Tak bym chciał skakać cały czas. Trafiłem idealnie w próg i wybiłem się naprawdę mocno. Dziś wiało lekko albo od przodu albo od tyłu. Jutro ma być gorsza pogoda, ma padać śnieg i wiatr ma wiać z różnych kierunków. Zobaczymy, jak się spiszą jutro te siatki ochronne" - powiedział Piotr.

Smutną minę miał Stefan Hula, który nie zmieścił się w składzie na jutrzejszy konkurs. "Mam taki problem, że w trakcie najazdu jakoś tak podnoszę i usztywniam ręce. Przez to odbicie na progu nie jest płynne. Pierwszy z moich dzisiejszych skoków był niezły (103,5 metra, 13. miejsce - przyp. red.), ale dwa kolejne zupełnie mi nie poszły. Szkoda, bo jeszcze na treningach przed Mistrzostwami Polski w Szczyrku skakałem naprawdę fajnie a teraz na Mistrzostwa Świata gdzieś to uciekło" powiedział Stefan.

"Nie był to może taki super dzień, ale ogólnie trening był dosyć dobry. Nie ma już wiele czasu, by poprawiać dyspozycję, trzeba bazować na takiej formie, jaka jest i dobrze wykonywać swoje zadania. Warunki dziś na skoczni nie różniły się za bardzo od tych, które były wczoraj na treningu popołudniowym" - powiedział Kamil Stoch.


Jutro czekają nas kwalifikacje do sobotniego konkursu.

Korespondencja z Oslo, Marcin Hetnał