Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Łukasz Kruczek: "Tym razem szczęście nam sprzyjało"

Łukasz Kruczek, zadowolony, uśmiechnięty, zrelaksowany. W jutrzejszym konkursie zobaczymy czterech Polaków. Adam Małysz, Kamil Stoch, Piotr Żyła i Tomasz Byrt będą jutro walczyć o tytuł Mistrza Świata.


"To był plan, żeby wszyscy przebrnęli kwalifikacje i ten plan został wykonany. Jesteśmy podwójnie szczęśliwi, bo w piątek warunki były zdecydowanie gorsze niż podczas dwóch pierwszych dni treningowych. Wiatr często zmieniał kierunek i trzeba było mieć dzisiaj szczęście. Tym razem nam sprzyjało" - powiedział Łukasz Kruczek, trener kadry A.

"Bardzo dobry skok w kwalifikacjach, po nieudanym treningowym, zanotował Piotrek. Tomek oddał dzisiaj tylko jeden skok. Ten kwalifikacyjny. Chcieliśmy zaoszczędzić trochę sił u niego, bo mistrzostwa będą trwały jeszcze przez ponad tydzień. Ta próba była trochę spóźniona, ale poprawna" - dodał.

Kamil stoch nie przyjechał dziś na skocznię, razem ze Stefanem Hulą miał lekki trening na sali gimnastycznej. "Tak zaplanowaliśmy że kiedy uda nam się wskoczyć do pierwszej "10", to będziemy na mistrzostwach świata odpuszczać te skoki bezpośrednio przed konkursami. Kamil powinien naładować akumulatory na konkursy - tłumaczył Kruczek.

Gęsta mgła nie jest dla skoczków takim utrudnieniem jak wiatr, ale pewne komplikacje jednak powoduje. W mlecznej zawiesinie na wzgórzu Holmenkollen skoczkowie z belki nie widzieli trenerów, więc machanie chorągiewką było bezcelowe. "Dziś w gnieździe trenerskim było bardzo głośno. Przekrzykiwaliśmy się tam nawzajem. Gdyby jednak okrzyk w takiej mgle nic nie pomógł, to mamy jeszcze w pogotowiu gwizdki. Jeśli takie warunki utrzymałyby się do końca mistrzostw, to pewnie byłoby źle z moim głosem. Zostałby mi tylko gwizdek" - żartował Kruczek.