Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Hannu Lepistoe: "Smutno mi"

Już w ten weekend w słoweńskiej Planicy Hannu Lepistoe po raz ostatni da sygnał do skoku chorągiewką Adamowi Małyszowi. Szkoleniowiec naszego skoczka nie ukrywa, że smutno mu, że Małysz kończy karierę.

"Nie ukrywam, że jest mi smutno. W Słowenii będą to na pewno szczególne przeżycia, bo chyba po raz ostatni będę obserwował skoki Małysza i zamacham mu polską flagą, dając sygnał do startu. Trudno mi na razie w to uwierzyć, ale to jest decyzja Adama i trzeba ją uszanować" - mówi Lepistoe w wywiadzie dla PAP.

"Czy to odpowiedni moment? Nie wiem. Trudno to ocenić, ale na pewno nie należy spekulować, co by było gdyby. Adam czuł, że to właśnie teraz i tak postąpił. Nie zadawajmy pytań dlaczego i nie zastanawiajmy się, czy dałby jeszcze radę skakać rok czy dwa lata" - uważa Fin.

"Adam ma w sobie ducha walki, dlatego mocno w to wierzę, że powalczy z Andreasem. Jest na to przygotowany. Kofler zazwyczaj gorzej sobie radził na mamutach, ale jest w tej chwili w takiej formie, że nie należy liczyć na to, iż powinie mu się noga" - przestrzega trener Małysza.

"Co zatem będzie robił po zakończeniu sezonu? - Mam sporo pracy. Zwłaszcza w swoim letnim domku. Po zimie jest parę szkód, trzeba wiele rzeczy ponaprawiać może bym coś dobudował? Czas chcę spędzić też z rodziną, nacieszyć się bliskimi" - zakończył Lepistoe.