Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Łukasz Kruczek: "Twardo stąpam po ziemi"

Trener Łukasz Kruczek w rozmowie dla PZN.pl przyznaje, że miniony sezon miał swoje miłe i gorsze chwile, jednak generalnie ocenia go jako udany.

Których zawodników wyróżniłby pan za ten sezon?

- Przede wszystkim to był znakomity sezon Adama Małysza, także Kamila Stocha. Z dobrej strony zaprezentowali się w tym sezonie Piotr Żyła, Stefan Hula, Tomek Byrt. Wszyscy ci zawodnicy tworzyli trzon reprezentacji Polski.

Jest pan zadowolony z wyników w sezonie 2010/11?

- Ten sezon miał swoje jasne i ciemne strony. Nie wszystko udało się zrealizować tak, jak byśmy sobie to wymarzyli. Ale generalnie sezon był udany. Może nie spełniliśmy wszystkich nadziei, jakie się rozbudziły po sezonie letnim. Latem pokazaliśmy, że możemy walczyć z każdym. Ale ten sezon zimowy był i tak lepszy od poprzedniego. Miło, że prezes Tajner powiedział o mnie kilka dobrych słów w Planicy, natomiast twardo stąpam po ziemi i jestem daleki od tego, by podniecać się tym. Trzeba patrzeć realistycznie i już myśleć o przygotowaniach do nowego sezonu.

Jaki był najprzyjemniejszy moment sezonu?

- Najfajniejszym momentem całej zimy był weekend z Pucharem Świata w Zakopanem. Był z jednej strony dramatyczny, ale i szczęśliwy. Mieliśmy dwóch zawodników na najwyższym stopniu podium, co się nie zdarzyło od bardzo dawna. Drugi taki moment to oczywiście ostatni konkurs sezonu - Planica i Kamil na pierwszym, a Adam na trzecim miejscu. Obu momentów nikt nie byłby w stanie wyreżyserować, pięknie się wtedy wszystko ułożyło.

A najtrudniejsza chwila zimy?

- Zdecydowanie początek sezonu, kiedy balon oczekiwań prysnął i trzeba było od początku zbierać całą drużynę, zmobilizować ich i ruszyć do przodu. Starsi zawodnicy, bardziej doświadczeni treningiem, pozbierali się w miarę szybko. Natomiast młodszych stażem nie udało już się nam niestety wprowadzić na dobry poziom.

Zapadły już jakieś rozstrzygnięcia dotyczące nowego sezonu?

- Nie ma jeszcze żadnych nazwisk. Kwestie sztabów trenerskich i kadr zostały odłożone w czasie na kolejne obrady komisji skoków i kombinacji. Ostatnie spotkanie komisji (we wtorek tydzień temu - przyp.red.) było za wcześnie, świeżo po Planicy, po zakończeniu sezonu i przed benefisem Adama. Nawet nie było jeszcze czasu, aby wszyscy trenerzy się spotkali i przeanalizowali sezon. W połowie kwietnia po spotkaniu z Zarządem PZN będę mógł powiedzieć dużo więcej.

Rozmawiała Alicja Kosman (PZN.PL)