Strona główna • Kobiece Skoki Narciarskie

Rosjanki chcą walczyć o medale w Soczi

Jak informowaliśmy przed tygodniem, podczas Igrzysk Olimpijskich w 2014 roku w Soczi, po raz pierwszy o olimpijskie trofea w skokach narciarskich powalczą panie. Apetyty na dobre wyniki mają reprezentantki gospodarzy, które w ostatnim czasie czynią zauważalne postępy. Z trenerem rosyjskiej kadry kobiet, Romanem Kierowem rozmawiał magazyn Moskowskij Komsomolec.

- Oczywiście bardzo się cieszymy, że nasza dyscyplina została włączona do programu IO – mówi Roman Kierow - Dziewczyny, z którą bym tylko nie rozmawiał, są po prostu zachwycone: „No! To teraz będziemy ostro pracować!”. Tym bardziej, że i tak trenujemy ponad plan. Nasz skład jest bardzo młody – od 12 do 20 lat. Choć pamiętam, że kiedy zaczynałem wyjeżdżać na zawody z Iriną Taktajewą, wszyscy trenerzy mówili: „Po co ci to wszystko? Mógłbyś spokojnie chłopaków trenować”. Odpowiadałem: „Niech jeździ, skoro chce”. A teraz chodzą i zazdroszczą: reprezentacja Rosji i do tego jeszcze olimpijska.

- Mam nadzieję na dobre wyniki, w tym również na medale, ale niestety praktyki mamy bardzo mało. Mocno odstajemy od Niemiec, Austrii, Norwegii. Nie powiem, że jest między nami przepaść, z roku na rok ich doganiamy. Jeśli wcześniej tylko Irina Taktajewa plasowała się w trzydziestce, to teraz jest w niej cała drużyna. Obecnie startuje Puchar Świata kobiet, będą transmisje i ze sponsorami będzie od razu łatwiej, choć tak jak mówię, zwłaszcza w tym roku w ogóle nie narzekamy – cieszy się trener Rosjanek

- Na razie jestem gotowy wskazać sześć zawodniczek, które tworzą trzon reprezentacji – kontynuuje Kierow. To Irina Taktajewa (Moskwa), Biesikowa Anastasija (Moskwa), Tichonowa Sofja (Petersburg), Kustowa Aleksandra (Magadan) – bardzo utalentowana dziewczyna, to jej pierwszy rok w reprezentacji i od razu została liderką, Gładyszewa Anastasija (Perm) – ubiegłoroczna Mistrzyni Rosji, w tym roku z powodu kontuzji nieco się opuściła, ale mimo wszystko to obiecująca zawodniczka i Anna Gruszyna (Petersburg) – bardzo dobra szkoła, piękna technika, to w ogóle zawodniczka, na którą można liczyć w perspektywie przyszłości. W tym roku po raz pierwszy pojechaliśmy na Lady Cup, to taki międzynarodowy dziecięcy turniej, i od razu uplasowaliśmy się w czołowej trójce. Obcokrajowcy długo byli zaskoczeni: skoczni nie ma, niczego nie ma, a my stoimy na podium.

Szkoleniowiec Rosjanek jest zadowolony z atmosfery jaka panuje w kadrze, wcześnie bywało różnie pod tym względem:
- Wszystko się zdarza: i łzy, i skandale... W tym roku jednak atmosfera w drużynie jakoś się wyrównała: skończyły się kłótnie, każdy wie, do czego dąży. Pojawiła się konkurencja. Nawet te sześć zawodniczek walczy między sobą. Trwa walka o miejsce w składzie, tym bardziej kiedy w grę wchodzą zawody drużynowe i każda chce znaleźć się w startującej czwórce. Zawodniczek pojawia się coraz więcej. W zeszłym roku przeprowadziliśmy Mistrzostwa Rosji i startowało w nich 6 osób, a w tym roku – 17. To nie takie proste założyć narty i pójść skoczyć z dużej skoczni. Trzeba do niej dorosnąć.