Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Grzegorz Miętus: "Trzeba wyciągnąć wnioski"

Młody i utalentowany Grzegorz Miętus był jednym z polskich objawień sezonu 2009/2010. Minionej zimy nie zaliczy jednak z pewnością do udanych...

Skoczek z Dzianisza w sezonie 2009/10 zwyciężył w konkursie Pucharu Kontynentalnego w Otepae, wygrał FIS Cup w Szczyrku, dwukrotnie, w Klingenthal i Willingen wywalczył punkty Pucharu Świata (22 i 20 miejsce).

- Te pucharowe punkty to obok brązowego medalu w drużynie na MŚJ w Strbskim Plesie mój największy sukces. W końcu Puchar Świata to już najwyższa ranga – uważa polski skoczek.

Tak udane występy sprawiły, że część kibiców domagała się nawet, by Grzegorz Miętus został awaryjnie włączony do ekipy, która udała się do Vancouver, by rywalizować w igrzyskach olimpijskich. Ostatecznie jednak do Kanady poleciał starszy brat Grzegorza, Krzysztof.

Niestety minionej zimy Grzegorz Miętus był cieniem samego siebie. Regularnie startował w zawodach Pucharu Kontynentalnego, ale bez powodzenia. Zaledwie cztery razy w przeciągu całego sezonu zdołał zakwalifikować się do czołowej trzydziestki konkursu. Najlepszy występ zaliczył w Alpensia Resort, w Korei, gdzie znalazł się na 16 pozycji. Jaka była przyczyna takiego stanu rzeczy?

- Na to pytanie nie znam odpowiedzi – przyznaje otwarcie Grzegorz - Już na początku sezonu letniego pogubiłem się i niestety cały letni i zimowy sezon skakałem słabo. Trzeba wyciągnąć wnioski i pracować jeszcze ciężej, by było lepiej.

- Najbliższe plany są takie, by zaliczyć szkołę i ciężko pracować. To jak będziemy się przygotowywać zależy od trenerów, ale jestem przekonany że to będzie lepszy sezon. Cel jest prosty. Dobre i równe skoki, a dalej powinno być z górki – kończy z optymizmem młodszy z braci Miętusów.

Przypomnijmy, że Grzegorz Miętus jest zawodnikiem kadry młodzieżowej i do nowego sezonu będzie się przygotowywał pod okiem Roberta Matei.