Strona główna • Norweskie Skoki Narciarskie

Kłopoty Trondheim

Z powodu nieustających problemów prace remontowe na skoczni Granåsen wciąż się przedłużają. W związku z osuwającym się gruntem obiekt nie może być obecnie wykorzystywany nawet do celów szkoleniowych.


Jak podaje portal adressa.no, podczas ostatnich badań nad wytrzymałością i prawidłowością przebiegu przebudowy skoczni, na światło dzienne wyszły błędy popełnione w trakcie poprzednich prac remontowych. Ujawniono także poważne usterki na zeskoku skoczni.

"Przede wszystkim mamy gwarancję, że skocznia ma być dobrze zrobiona. Wystąpiły błędy i na razie nie można określić, co było ich przyczyną. Trzeba najpierw dokładnie zbadać powstałe szkody" - powiedział dyrektor skoczni w Trondheim, Morten Wolden.

Kierownictwo obiektu oczekuje, że sprawa usterek wyjaśni się szybko i martwią się, że najbardziej na całej sprawie cierpią skoczkowie, którzy zmuszeni są do treningów na mniejszych obiektach.

"To nie jest tak, jak powinno być. I nie wygląda to dobrze"- powiedział sfrustrowany Anders Bardal, który musi obecnie zmieniać swoje plany treningowe.

Od 2008 roku na modernizację skoczni w Trondheim wydano już ponad 76 mln koron. Naprawa usterek pociągnie za sobą kolejne wydatki:

"W pierwszej kolejności musimy wydać 1-2 mln koron, a następnie 10-15 mln będą kosztować nowa winda i wyciąg. Doliczając pozostałe wydatki, na modernizację będziemy musieli przeznaczyć kilkadziesiąt milionów koron, by obiekt mógł konkurować ze skoczniami w Lillehammer i Oslo.”– dodał Wolden.