Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

"Firma, która wykupi nazwę Wielkiej Krokwi wyrzuci pieniądze w błoto"

Sporo kontrowersji wywołała ogłoszona niedawno informacja o planach zmiany nazwy Wielkiej Krokwi, do której miałaby zostać dołączona również nazwa sponsora. Według specjalistów od marketingu nie jest to trafiony pomysł.

- Trudno mi sobie wyobrazić, jak działacze zamierzają przemianować obiekt. W przypadku stadionów i hal używa się określenia "arena". Czy np. działacze chcą nazwać Wielką Krokiew angielskim mianem "hill"? - zastanawia się Tomasz Redwan, specjalista od marketingu sportowego - Sprzedaż praw tytularnych dotyczy głównie nowych obiektów. W przypadku istniejących mija się to z celem. Stare nazwy, jak w przypadku Wielkiej Krokwi są zakorzenione w sercach i mowie kibiców. Żadna kampania tego nie zmieni, a firma wyrzuci pieniądze w błoto.

Innego zdania jest jednak Jan Walkosz-Jambor, p.o. dyrektora zakopiańskiego COS:
- Gwarantujemy coś więcej niż np. zarządcy stadionów i hal, bo przecież Wielka Krokiew jest pewnego rodzaju symbolem, przystankiem wycieczek turystów oraz areną imprez sportowych i kulturalnych. Dla sponsora to świetny sposób na promocję. Oficjalna nazwa skoczni brzmi "Wielka Krokiew im. Stanisława Marusarza". Jeśli uda nam się znaleźć zainteresowanego, pozostanie ona bez zmian, ewentualnie zostanie dołączona nazwa sponsora. Wszystko zależy od szczegółowych negocjacji.

Przypomnijmy, że Centralny Ośrodek Sportu w Zakopanem na milion złotych wycenił nazwę "Wielka Krokiew". Firma , która przedstawi najkorzystniejsze warunki będzie miała wpływ na ustalenie z COS oficjalnej nazwy "Wielka Krokiew", oficjalnego logo skoczni, umieszczania swej nazwy na pawilonie Wielkiej Krokwi oraz na terenie całego obiektu oraz podczas wszystkich organizowanych przez COS imprez i zawodów sportowych.