Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Kamil Stoch: "Trzy skoki i do domu"

W jutrzejszym konkursie na skoczni im. Adama Małysza w Wiśle zobaczymy aż 11 naszych zawodników. Bardzo dobrze spisali się Krzysztof Miętus oraz Maciej Kot.

„To był zdecydowanie najlepszy mój skok i jestem z niego bardzo zadowolony” – mówił po swoim skoku Bartłomiej Kłusek. „Skok w kwalifikacjach był na pewno dobry, ale muszę jeszcze popracować nad dojazdem, aby był bardziej stabilny i żeby wszystkie skoki mi wychodziły. Na razie nie czuję się gwiazdą, staram się skakać jak najlepiej – ciężko trenuję i przynosi to efekty. W konkursie chciałbym oddać dwa równe skoki, ponieważ zdarzało mi się psuć drugie próby” – wyjaśnił Kłusek.

„Od jakiegoś już czasu skaczę coraz lepiej i udaje mi się powtarzać dobre skoki. Chyba ten skok z kwalifikacji był najlepszy, ale ten pierwszy też nie był aż tak zły” – powiedział Krzysztof Miętus. „Atmosfera w drużynie jest super, nie mogę narzekać. Nie odbieram swojego powołania do kadry jako degradację. Poza tym nie jest tak, że to są dwie oddzielne kadry, tylko blisko ze sobą współpracujemy. W każdej kadrze mam kolegów, przyjaciół” – dodał Miętus.

Tuż za Miętusem w kwalifikacjach wylądował Maciej Kot. „Muszę przyznać, że skacze mi się tutaj bardzo dobrze. Pierwszy skok był bardzo dobry, do drugiego wkradły się drobne błędy a ten ostatni był z bardzo niskiej belki – nawet na treningu z takiej nie skakaliśmy – także odległość dobra jak na taki najazd” – wyjaśnił polski zawodnik. „Jestem pozytywnie nastawiony po takich skokach” – dodał. „Nie czuję się liderem. Wiadomo, że liderem jest Kamil, ale mamy bardzo wyrównaną drużynę i nie jest tak, że Kamil cały czas wszystko wygrywa – skaczemy równo i jest między nami rywalizacja a to nam pomaga w uzyskiwaniu dobrych wyników” – zdradził Kot. „Moje skoki nie są jeszcze perfekcyjne, nie są takie jakie bym chciał, ale to dopiero początek sezonu i chciałbym, żeby moja forma cały czas zwyżkowała i aby szczyt tej formy był w zimie” – ocenił skoczek. „Oczywiście, że latem mi się skacze lepiej niż zimą. Zmieniliśmy parę rzeczy w przygotowaniu, w podejściu do letnich startów i myślę, że to przyniesie oczekiwane rezultaty w zimie. Nie zamierzamy odpuszczać lata, ale liczymy, że szczyt formy będzie w zimie” – mówił dalej Kot. „Brakuje nam obecności Adama na treningach – bardzo rzadko się z nim widujemy, brakuje jego poczucia humoru, jego towarzystwa. Jego obecność była dla nas dodatkową motywacją, zawsze można było coś podpatrzeć. Mam nadzieję, że w przerwie swoich treningów przyjedzie na jakieś nasze zawody” – podsumował Maciek Kot.

Zadowolony ze swoich skoków był także Grzegorz Miętus. „Pierwsze dwa skoki treningowe były super. Może ten pierwszy był gorszy, ale ten drugi już był bardzo dobry. W kwalifikacjach skok nie wyszedł, trochę „przyciąłem” nad bulą, ale na szczęście udało się odlecieć i jestem w konkursie i to bardzo mnie cieszy” – powiedział skoczek. „Czy to trening czy zawody to skacze mi się tak samo. Z Robertem trenuje mi się bardzo dobrze, wprowadza do treningów bardzo dużo nowych elementów. Mamy ułożony plan i doskonale wiemy, co będziemy robić” – podsumował Miętus.

Podobnego zdania jak Grzesiek Miętus był Dawid Kubacki. „Moje skoki nie były złe i ja jestem z nich zadowolony. Zobaczymy jeszcze co trener na to powie” – mówił zawodnik po swoich skokach. „Myślę, że treningi mi pomogły, bo mogłem w spokoju potrenować” – dodał. „Gdybym pojechał na zawody Pucharu Kontynentalnego to z pewnością walczyłbym o dobre lokaty. Będę się starał i będę robił wszystko, co w mojej mocy, żeby skakać tutaj jak najlepiej i żeby miejsca były jak najlepsze, ale jak wyjdzie to zobaczymy w konkursie” – zakończył Kubacki.

Stefan Hula bardzo krytycznie wypowiedział się o swoich skokach na skoczni w Wiśle. „Uważam, że moje skoki były złe, na treningach skakałem znacznie lepiej. Wydaje mi się, że dziś emocje zawładnęły moimi skokami i chciałem się pokazać z jak najlepszej strony, ale poszło to w odwrotnym kierunku i skoki były złe. Znacznie lepiej czuję się na skoczni w Szczyrku niż na tej w Wiśle, ale tutaj trzeba pokazać się z jak najlepszej strony, aby myśleć o Szczyrku” – powiedział Hula.

Lider naszej drużyny Kamil Stoch potwierdził w kwalifikacjach, że można na niego liczyć w jutrzejszym konkursie. „Moje skoki nie były idealne, na pewno można w nich coś jeszcze poprawić, natomiast bardzo się cieszę, że skoki były stabilne. Na jutro mam taki sam plan – trzy dobre skoki i do domu” – powiedział Stoch. „W pierwszym skoku pojawił się u mnie drobny błąd, który staram się wyeliminować, w końcowej części lotu, za bardzo rozszerzam narty i pcham się za bardzo między nie, co powoduje mniejsze noszenie i mniejszy opór powietrza” – wyjaśnił Polak. „Im lepiej przygotujemy się do sezonu tym będzie lepiej. Już czekałem na rywalizację, na ludzi, z którymi rywalizowało się całą zimę. Jutro będę się starał dobrze wykonać swoją pracę” – zakończył Stoch.

Korespondencja z Wisły, Anna Szczepankiewicz i Tadeusz Mieczyński