Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Polscy skoczkowie oceniają swój występ w Wiśle

Jedenastu w konkursie, siedmiu w finale. Polacy licznie wystąpili w konkursie na swojej skoczni. Czy ich poszczególne występy można ocenić pozytywnie? Posłuchajmy, co sami maja na ten temat do powiedzenia.


Grzegorz Miętus (29. miejsce): "Moje skoki były dobre, pierwsze dwa bardzo dobre a ten ostatni zepsułem, ale 'trzydziestka' jest, więc jest dobrze. To był mój cel znaleźć się w finale, jednak mogło być lepiej. W ostatnim skoku miałem dobre warunki, ale skok spóźniłem i nie miałem jak z tego odlecieć."

Bartłomiej Kłusek (24. miejsce): "Cieszę się na pewno z wyniku jaki dziś osiągnąłem. Chociaż ten pierwszy skok mógł być lepszy. Za bardzo skierowałem odbicie do góry i w drugiej fazie zabrakło trochę szybkości i kilku metrów. No ale w swoim pierwszym konkursie w LGP zdobyłem punkty, więc chyba nieźle."

Stefan Hula (22. miejsce): "Po skokach treningowych spodziewałem się lepszego wyniku. Dziś były to lepsze skoki ale lekko spóźnione i gdybym lepiej trafił w próg, to na pewno uzyskałbym lepszą odległość. Mam nadzieję, że się poprawię w następnych konkursach i będę skakał swobodnie i z większą pewnością siebie. Wiatr miał duży wpływ na dzisiejsze wyniki, rozbieg jest bardzo nisko ustawiony, na buli wieje cały czas podobnie, ale już niżej przy niekorzystnym wietrze jest trudno odlecieć. Było to widać po bardzo dobrych zawodnikach, że jak wiatr ucichł to mieli problemy z uzyskaniem dobrej odległości."

Dawid Kubacki (17. miejsce): "Nie jestem do końca zadowolony z moich skoków. Jeszcze nie wiem co było nie tak, ponieważ skoki nie wydawały się takie złe, ale w końcówce brakowało powietrza, brakło odległości. Będę rozmawiał z trenerem co było nie tak na progu i do następnych zawodów będę starał się poprawić. Wystarczy popatrzeć na trybuny i od razu widać, że jest mniej kibiców w porównaniu z poprzednim rokiem. Na pewno odejście Adama odbije się na skokach. Teraz musimy się starać, aby ludzie chcieli nas oglądać. To jest nasze zadanie, aby skakać dobrze i przyciągnąć ludzi na skocznie, aby chcieli nas oglądać. Jestem jednak dobrej myśli, ponieważ nasza grupa coraz lepiej się rozwija i że kibice będą z nas zadowoleni."

Krzysztof Miętus (15. miejsce) "Jestem zadowolony ze swoich skoków, bo były one dobre. A najważniejsze, że były powtarzalne. Wydaje mi się, że całkiem dobrze wypadłem na tle zagranicznych zawodników."

Maciej Kot (12. miejsce): "Jestem zadowolony, szczególnie z drugiego skoku. Pierwszy nie był tak dobry. Niby odległość ta sama, ale wyższa belka i lepsze warunki. Mogłem lepiej wykorzystać tę próbę. Ale dzięki drugiemu skokowi awansowałem w stawce. Jak na pierwszy konkurs to wynik jest niezły. Miło było postać sobie trochę na miejscu dla lidera. Jeszcze fajniej by było wskoczyć do pierwszej dziesiątki. No ale przed nami Szczyrk, potem kolejne konkursy. Nic straconego. Konkurs był dla nas trudny, czekaliśmy długo w pełnym słońcu w kombinezonach, kaskach. Ciężko było wytrzymać, gdy konkurs się tak przedłużał. Spływaliśmy potem, ale chyba daliśmy dziś radę. Wyniki nie są do końca miarodajne, bo nowy system nie do końca wciąż kompensuje warunki. Wciąż lepiej dostać silny wiatr pod narty i minusowe punkty niż wylądować na buli, bo punkty wtedy nie pomogą. Skocznia w Szczyrku jest dość wymagająca, jak ktoś ma problemy z techniką, to ona nie wybaczy błędu."

Kamil Stoch (9. miejsce): "Rzeczywiście wiatr nie był dziś dla nas najłaskawszy, czasami był mocniejszy pod narty czasami słabszy. Natomiast moje skoki były znacznie gorsze niż wczorajsze. Po wyjściu z progu za bardzo zareagowałem do nart i przez to moje skoki były krótkie. Czułem się dziś dosyć dobrze na skoczni, zarówno fizycznie jak i psychicznie. Wydaje mi się, że jak wyeliminuję ten błąd to nie będę miał problemu z rywalizacją z Austriakami. Bardzo lubię skocznię w Szczyrku i jak tylko oddam dobre skoki to będę w stanie walczyć o dobre miejsca. Nie wiem czy tam będzie łatwiej wyeliminować ten błąd, ale jeśli dobrze się przygotuję do konkursu, czyli jeśli głowa będzie gotowa do zawodów to myślę, że ten błąd się nie pojawi. Na konkursy w Polsce zawsze przychodzi dużo ludzi, wszystko jest dopięte na ostatni guzik."