Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Łukasz Kruczek: "Skoki były w porządku"

Polska kadra skoczków wczoraj zameldowała się w niemieckim Hinterzarten, a już dziś wzięła udział w nieoficjalnym treningu na tutejszej skoczni HS 108. Łukasz Kruczek oraz Kamil Stoch uczestniczyli także w konferencji prasowej z czołowymi drużynami tego lata, a wieczorem nasz sztab szkoleniowy zagrał w tradycyjnym meczu piłkarskim przeciwko lokalnemu klubowi.

Reprezentacja skoków narciarskich po zaciętej walce przegrała spotkanie 3:5, a widowisko oglądała spora grupa kibiców.

"Mecz był rzeczywiście zacięty. Piłkarze są jednak w swoim fachu zdecydowanie lepsi niż my, amatorzy. Było dosyć dużo zmarnowanych sytuacji po naszej stronie, ale główna idea to dobra zabawa i spotkanie z kibicami i to jak najbardziej się udało. Każdy grał mniej więcej po 40 minut" - opowiada Łukasz Kruczek.

"Jeśli chodzi o tutejszy obiekt to ta skocznia jest dosyć stara, ma swoje kaprysy, ale wszyscy zawodnicy dobrze ją znają. Chcieliśmy przyjechać dzień wcześniej, bo podróż tu jest dosyć długa i ten dzisiejszy dzień chcieliśmy wykorzystać głównie na odpoczynek, aby jutro być w pełni gotowymi do startu. Każdy z reprezentantów oddał po kilka skoków, były one w porządku, zawodnicy skaczą na podobnym poziomie jak w ostatnich tygodniach" - kontynuuje trener polskiej kadry skoczków.

"Kamil Stoch cały czas skacze swoje, ale nie są to skoki super stabilne, to nie jest jeszcze najwyższa forma, zdarzają się błędy. Jego skoki na dzisiejszym treningu były jednak udane i powinien być z niego zadowolony. Na odległości zupełnie nie patrzymy, one nas na treningu nie interesują. Razem z nami trenowali dziś Japończycy, już od początku tygodnia są tu Norwegowie, a we wtorek trenowali Niemcy. Jakiegoś bezpośredniego porównania jednak nie mieliśmy" - tłumaczy Kruczek.

"Na jutro mamy zaplanowany lekki trening na hali, a później już udział w oficjalnych treningach. Skład na konkurs drużynowy zostanie wybrany po kwalifikacjach, zobaczymy jak zawodnicy zaprezentują się w rywalizacji. Mamy już jakieś typy, ale chcemy zobaczyć jak to będzie wyglądało na tle konkurencji" - zapowiada szkoleniowiec naszej kadry.

"Jeśli chodzi o ten Memoriał w Szczyrku to był on zupełnie niewymierny. Zawodnicy skakali o sześć belek wyżej niż na treningu, tak się nie da skakać. Jury konkursu chyba nie popatrzyło na listę startową i mogło to być niebezpieczne. Przecież ostatnich czterech skoczków drugiej serii dobrowolnie skakało z obniżonego rozbiegu" - zakończył Łukasz Kruczek.