Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Skupień jak nowo narodzony

Jeszcze pół roku temu wydawało się, że kariera Wojciecha Skupnia dobiega końca. Skoczek wypadł z pierwszej reprezentacji Polski i słabo spisywał się w zawodach Pucharu Kontynentalnego. Na nic zdawały się rady trenerów i psychologa. Najwięksi pesymiści mówili, że sytuacja jest beznadziejna, gdy tymczasem stanowisko szkoleniowca kadry B objął Austriak Heinz Kuttin...

Asystentem trenera został świeżo upieczony były skoczek kadry Polski-Łukasz Kruczek. Odmianę u Skupnia było widać już po krótkim czasie. "Wojtek Skupień skacze na treningach znacznie lepiej niż przed rokiem o tej samej porze - mówi Łukasz Kruczek- To jest inny Skupień, szybki i dynamiczny, jak dawniej.

Efekty pracy Heinza Kuttina przyszły nadspodziewanie szybko. Wojciech znalazł się w polskiej reprezentacji na zawody Pucharu Kontynentalnego w Garmisch-Partenkirchen i zrobił tam furorę, zajmując w dwóch konkursach odpowiednio 4. i 3. miejsce. Potem przyszły starty w Trondheim i kolejne sukcesy: pozycja 8. i 16. Świetne występy w zawodach COC sprawiły, że kibice zaczęli po cichu liczyć na dobrą postawę Skupnia w zbliżających się zawodach Letniego Grand Prix. Polak nie zawiódł. Wprawdze jeszcze w Hinterzarten nie udało mu się zakwalifikować do serii finałowej, ale już w Predazzo zajął wspaniałe 13 miejsce, o którym przed rokiem trudno mu było nawet marzyć. W Innsbrucku był 19.

Skąd więc nagła zwyżka formy? Wojciech Skupień odpowiada: "Na pewno pomogły mi nowe formy treningu prowadzone przez Heinza Kuttina. Z trenerem dużo pracuję nad poprawieniem techniki. Pracujemy przede wszystkim nad samym odbiciem, które jest decydujące dla całego skoku. Nie będę wdawał się w niuanse techniczne, ale powiem tak - chodzi o to, by samo odbicie było dłuższe, spokojniejsze, a nie jak to dotychczas bywało szarpane. Z takiego odbicia łatwiej nabrać właściwą parabolę lotu, poszybować daleko."

Polak jest zdania, że to nie sama technika decyduje o długości skoku: "Bardzo ważne jest nastawienie psychiczne. Trener Heinz Kuttin jest wymagający, ale powiedziałbym przy tym ojcowski. Stara się, aby w grupie nie było nerwowości, ma nas cechować spokój i rozwaga. Takie podejście podoba mi się."

Zapytany o cele na przyszły sezon Wojciech Skupień mówi: "Chciałbym przede wszystkim skakać jak najlepiej, ustabilizować formę. Ale jedno jasno trzeba sobie powiedzieć - skoki na igelicie nie są najważniejsze, to ważna forma treningu i nic więcej. Prawdziwa forma ma przyjść zimą, bo przecież najważniejsze dla nas będą konkursy o Puchar Świata, Turniej Czterech Skoczni czy mistrzostwa świata w lotach. Wszystko co teraz robimy z trenerami Kuttinem i Kruczkiem ma służyć temu, abyśmy zimą byli w dobrej dyspozycji. I to jest najważniejsze, a nie teraz starty latem. Choć zawsze to miło zrobić dobry wynik na igelicie. To podbudowuje zawodnika psychicznie, a w moim przypadku, kiedy ostatnio dobrym wyników było mało, ma też spore znaczenie."

Wojciech Skupień ma 27 lat. W reprezentacji Polski zadebiutował w wieku 16-tu lat. Jako młody skoczek odnosił sukcesy na Mistrzostwach Świata Juniorów, ale w karierze seniorskiej nigdy nie osiągał rewelacyjnych wyników. Mimo to przez długi czas był pewnym punktem polskiej kadry A. Kilka miesięcy temu pisaliśmy, że jedyną szansą dla Wojtka na powrót do pierwszej reprezentacji są dobre występy w zawodach rozgrywanych latem. Jak wiadomo, Skupień spisywał się w tych zawodach świetnie, o kilka klas przewyższając skaczących w kadrze A Tomasza Pochwałę i Tomisława Tajnera. Jednak decyzja o tym, czy Wojciech otrzyma szansę na występy w Pucharze Świata, zależy od trenera Apoloniusza Tajnera...