Strona główna • Letnie Grand Prix

Łukasz Kruczek: "Robiło się niebezpiecznie"

Konkurs LGP w Einsiedeln przebiegał w trudnych warunkach, pierwsza i jedyna seria była wielokrotnie przerywana z powodu zmiennego wiatru. Ostatecznie zawody zakończyły się dla Polaków szczęśliwie - zwycięstwem Kamila Stocha oraz czwartym miejscem Rafała Śliża. Powody do zadowolenia może mieć trener Łukasz Kruczek.

"Dzisiejszy konkurs, to powtórka z rozrywki, bo w ubiegłym sezonie mieliśmy taką samą sytuację, a do tego był deszcz. Skocznia jest bardzo wyeksponowana na wiatr, przechodzi tutaj front burzowy. To nie do końca było ładne widowisko. Ono się dla nas bardzo szczęśliwie skończyło, ale zawody bardzo się ciągneły, trzeba było długo czekać na kolejne skoki, do tego wiatr zmieniał się tak szybko, że nie dało się tego upilnować" - skomentował zawody szkoleniowiec polskich skoczków.

Niestety, nie wszyscy nasi reprezentanci mieli szczęście do warunków, Krzysztof Miętus podczas swojego skoku ratował się przed upadkiem - "Krzysiek miał bardzo kiepskie warunki, a w przypadku Maćka zastanawialiśmy się do końca czy go puścić, czy nie. Robiło się niebezpiecznie, mimo tego podjął decyzję i pojechał - praktycznie w jednym czasie go puściłem, co sam pojechał. Można powiedzieć, że w tych warunkach oddał rewelacyjny skok".

Kamil Stoch jako pierwszy przełamał zwycięską passę Thomasa Morgensterna i dzięki świetnej próbie na 118 metrów zdołał wygrać konkurs.

"Kamila skok był przede wszystkim skuteczny w tych warunkach i nie będę go oceniał, dał mu zwycięstwo i to jest najistotniejsze. Część wczorajszych błędów Kamil poprawił, inne rzeczy zaszwankowały, ale w ostatecznym rozrachunku, przy tych warunkach pogodowych to wyszło bardzo dobrze" - ocenił występ lidera polskiej kadry Łukasz Kruczek.

"Mieliśmy szczęście przy skoku Kamila, przy skoku Rafała, pozostali mieli trochę pecha. Cały plus tego jak jest wielu zawodników w konkursie, jak skacze szóstka przy tak loteryjnym konkursie, jest szansa, że ktoś będzie miał szczęście, ktoś natomiast będzie miał pecha. Jak zawodników jest trzech, czterech, to te szanse są mniejsze" - dodał trener Polaków.

Konkurs w Einsiedeln był też przełomowy dla Rafała Śliża, który zajął czwarte miejsce - "Rafał oddał dobry skok, najlepszy podczas całego pobytu tutaj, podobnie skakał na treningu w Courchevel poprzedzającym zawody, tu go oddał w konkursie, miał sprzyjające warunki, wykorzystał je, można mu złożyć gratulacje, bo to naprawdę dobry wynik".

Thomas Morgenstern w opinii Łukasza Kruczka jest w tej chwili najlepiej skaczącym zawodnikiem w całej stawce. Mimo ciężkich warunków na skoczni w czołówce nie było dużych niespodzianek - "Morgi na tę chwilę jest najstabilniejszym zawodnikiem. W takich warunkach jak były dzisiaj mogło się wszystko wydarzyć. Pierwsze i drugie miejsce zajęli zawodnicy, którzy są aktualnie najlepsi, tu nie doszło do zaburzenia, później było kilka niespodzianek, ale to jest to, co może się stać podczas takiego konkursu"

Łukasz Kruczek zdradził też plany polskiej kadry na najbliższe tygodnie - "Teraz wracamy do domu. Kamil, Dawid i Maciek będą mieli teraz dziesięć dni luzu. Chcemy, żeby odpoczęli trochę od skoczni od treningu i początek września wracamy do treningów."

Korespondencja z Einsiedeln, Tadeusz Mieczyński