Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

5 Polaków w PŚ? Wywiad z Apoloniuszem Tajnerem

Jak podaje "Dziennik Polski" - jest już niemal pewne, iż w nadchodzącym Pucharze Świata będzie mogło występować aż pięciu polskich skoczków. Wszystko to zawdzięczamy dobrym występom Marcina Bachledy w Letniem Pucharze Kontynentalnym...

A oto co na ten temat powiedział Apoloniusz Tajner:

   DP: Jest już niemal pewne na 100 procent (wymaga tylko oficjalnego potwierdzenia z FIS), iż w nadchodzącym sezonie narciarskim w Pucharze Świata będziemy mogli wystawić aż 5 skoczków.

 Apoloniusz Tajner:  - To dzięki temu, że Marcin Bachleda był 4. w klasyfikacji generalnej Pucharu Kontynentalnego. Tą lokatą wywalczył dodatkowe miejsce dla siebie. Bachledy nie możemy jednak zastąpić żadnym innym skoczkiem. Piąte miejsce uzyskamy dzięki tzw. liście rankingowej FIS, którą tworzy się na podstawie klasyfikacji generalnej PŚ po zakończeniu każdego okresu startowego (w sezonie jest ich 5). Do tej pory mieliśmy w "50" tylko Małysza, Bachleda był na 52. miejscu. Ale z ostatnich wyliczeń wynika, że Bachleda przesunął się do czołowej "50" i tym samym wywalczył jeszcze jedno miejsce dla innego naszego skoczka.

   - Wrócił Pan z dwóch konkursów o Letnie Grand Prix w Predazzo i Innsbrucku. Dobrze tam radził sobie Wojciech Skupień...

   - Tak, Wojtek skacze w tym sezonie bardzo dobrze. Przegrywał niewiele z najlepszymi. Gdyby jeszcze trafił na korzystne warunki, mogło być znacznie lepiej. Wojtek całkowicie zmienił podejście do treningu, widać, że usunięcie z kadry w minionym sezonie strasznie go zmobilizowało. Zawziął się i trenując pod okiem Austriaka Heinza Kuttina odbudował formę. To mnie tylko cieszy, bo obok Małysza mamy jeszcze dwóch dobrych skoczków Bachledę i Skupnia.

   - Co Pan powie o propozycji Austriaków, by do Pucharu Świata wliczać także zawody Letniego Grand Prix. Słowem - Puchar Świata miałby trwać przez cały sezon. Czy wytrzymają to fizycznie i psychicznie zawodnicy nawet tak mocni jak Małysz czy Hannawald?

   - Propozycja Austriaków to czyste szaleństwo! Jestem jej zdecydowanie przeciwny. Czołowi zawodnicy mają za dużo startów, mówi się od lat o przeładowaniu sezonu. My w tym sezonie postanowiliśmy odpuścić letni sezon Małyszowi, a także Matei. Widzę, że inni idą naszym śladem, z ostatnich konkursów Letniego GP zrezygnował Fin Matti Hautamaeki, nie we wszystkich startowali Niemcy. Moim zdaniem rzecz rozbija się o pieniądze. FIS liczy na reklamy, sponsorów i dużą frekwencję na widowni. Ale pod tym względem w Predazzo i Innsbrucku było źle. Kibiców było mało, bez porównania mniej niż na skokach zimą. Ten projekt musi być zatwierdzony przez kongres FIS, moim zdaniem ma małe szanse.

   - I dobrze, bo moim zdaniem skoki to konkurencja zimowa. Trzeba też szanować zdrowie zawodników, pieniądze nie załatwiają wszystkiego.

Rozmawiał: Andrzej Sanowski