Strona główna • Skocznie Narciarskie

PZN chce ożywić skocznię w Wiśle

Jak informowaliśmy niedawno Polski Związek Narciarski zamierza wydzierżawić od Centralnego Ośrodka Sportowego w Szczyrku skocznię w Wiśle Malince. Federacja ma już pomysły w jaki sposób ponownie uczynić obiekt atrakcyjnym dla turystów i skoczków.


Kością niezgody między PZN a COS-em póki co pozostaje konieczność zapłaty kaucji za dzierżawę obiektu.

- Dla kogoś z boku może wydać się to proste, gdy widzi się dochody, ale nie koszty utrzymania obiektu. Energia, prace remontowe, utrzymanie ludzi na skoczni, to kosztuje. Obiekt o takiej wartości oddany w dzierżawę za symboliczną kwotę (ministerstwo ustaliło opłatę na 1 zł - red.) musimy zabezpieczyć w razie, gdyby PZN nie był w stanie zapłacić np. mediów - tłumaczy Grzegorz Kotowicz, dyrektor COS w Szczyrku, który do tej pory administruje skocznią.

Jaka wizję funkcjonowania obiektu po przejęciu go od COS-u ma PZN? Udostępnienie turystom pokojów w budynku głównym skoczni, uruchomienie w nim galerii beskidzkich olimpijczyków, a nawet restauracji lub dyskoteki...

- Pokoje są przeznaczone wprawdzie dla skoczków, ale można byłoby je udostępnić turystom. Taki "weekend na skoczni narciarskiej" może stałby się atrakcją - uważa Andrzej Wąsowicz, wiceprezes PZN.

- Na obiekt muszą wrócić skoczkowie. Zupełnie inaczej odbiera się tę skocznie, gdy zawodnicy tu trenują - mówi Wąsowicz. I zapowiada, że jeśli związek przejmie skocznię, obniży kwoty za wynajem obiektu na treningi, chcąc ściągnąć w Beskidy zawodników światowej czołówki.