Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Łukasz Kruczek: "Kwalifikacje bardzo nieudane"

Trener Łukasz Kruczek nie miał powodów do zadowolenia po dzisiejszych kwalifikacjach do konkursu na skoczni HS 94 w austriackim Hinzenbach. Przez serię kwalifikacyjną nie przebrnęli Dawid Kubacki ani Rafał Śliż.

"Kwalifikacje bardzo nieudane, liczyliśmy na Dawida i Rafała, szczególnie po tym, co widzieliśmy na ostatnich treningach przed wyjazdem. Dzisiaj chyba te kwalifikacje ich przerosły, jeszcze w skokach treningowych prezentowali się tu w porządku, nie widać było powodów do obaw o kwalifikację. To z pewnością duże rozczarowanie dla nich oraz dla nas" - mówił po kwalifikacjach Łukasz Kruczek.

"Pozytywne jest to, że Dawid skacze dobrze chociaż na treningach. Nie ma więc takiego dołka jak np. zimą, gdy nie skakał poprawnie ani w konkursach ani na treningach. To pokazuje, że wie jak skakać, ma potencjał, kwestia tylko, żeby się przełamał i aby to wszystko ruszyło" - tłumaczy polski szkoleniowiec.

"Kamil miał dziś takie trochę sztywne skoki, chociaż ten drugi i trzeci nie były już takie złe. Skakał podobnie do Thomasa Morgensterna czy Toma Hilde, którzy startowali zaraz po nim. Piotrek i Maciek oddali swoje dobre skoki, robili to, czego się po nich spodziewaliśmy. Szczególnie Piotrek przyzwyczaił nas do tego, że na treningach skacze gorzej, a na konkursy potrafi się dodatkowo zmobilizować. Maciek skacze cały czas solidnie i powtarzalnie, tak jak cały ten sezon letni" - ocenia Kruczek.

"Do tej skoczni nie trzeba się jakoś bardzo mocno przestawiać, przede wszystkim trzeba skakać swobodnie, skakać swoje, a nie szukać czegoś nowego, bo nie ma szans, aby znaleźć to w trakcie jednego skoku. Najlepsi zawodnicy potrafią dopasowywać się bardzo szybko do nowych obiektów, po tych trzech skokach treningowych z reguły wiedzą jak skakać daleko na danej skoczni. Słabsi skoczkowie mają z tym problemy. Myślę, że Kamil będzie jutro walczył o czołowe lokaty, gdyby dziś był konkurs, również liczyłby się w tej walce" - zakończył z optymizmem Łukasz Kruczek.