Strona główna • Skocznie Narciarskie

Skocznie w Chochołowie jednak powstaną?

Przed kilkoma tygodniami informowaliśmy o planach budowy dwóch małych skoczni w podzakopiańskim Chochołowie, a następnie o sprzeciwie miejscowych mieszkańców wobec tej inwestycji. Jak informuje Tygodnik Podhalański pomysł wcale nie upadł i być może doczeka się realizacji.


Jak się okazało projekt budowy skoczni posiada więcej zwolenników niż przeciwników:

- Z punktu widzenia gminy jest to problem tylko dla kilku rodzin, które mają konkretne roszczenia. To osoby bezpośrednio zainteresowane zajęciem działek, które przeznaczyliśmy na wymianę, oraz rodzina, która rości sobie prawa do części drogi dojazdowej, prowadzącej do terenu skoczni i dwóch domostw - wyjaśnia Michał Jarończyk, sekretarz gminy Czarny Dunajec.

Skocznie 30- i 15-metrowa powstaną na zboczu Beskidu, na prywatnych działkach. Inicjatywę popierają lokalni trenerzy.

- Takie obiekty są potrzebne, "wychowują" młodych sportowców i z pewnością podtrzymają sportową tradycję miejscowości. To mit, że trenuje tylko 1 zawodnik z Chochołowa - twierdzi Józef Zborowski, założyciel Klubu Sportowego Chochołów.

Przy okazji budowy obiektu zostanie uregulowany stan prawny drogi pod Beskid prowadzącej do przyszłych skoczni.

W podzakopiańskim Chochołowie, rodzinnej miejscowości Roberta Matei stoi skocznia o punkcie konstrukcyjnym K-35. Nikt na niej jednak nie skacze, problemem są sprawy własnościowe. Zeskok jest prywatnym gruntem, właściciel pola nie wyraża zgody na korzystanie z niego. Ów właściciel przegrodził nawet zeskok płotem.