Strona główna • Inne

Adam Małysz: "Chciałem jechać na konkurs do Harrachova"

Adam Małysz, mimo że na poważnie zajął się rajdami samochodowymi na każdym kroku podkreśla, że nie zapomniał o skokach. W rozmowie z serwisem Eurosport.pl przyznał nawet, że chciał pokibicować swoim byłym kolegom spod skoczni w Harrachovie.


- Były teraz takie lekkie momenty, że zatęskniło się za skokami gdy zaczął się sezon i koledzy zaczęli startować. Nie mówię o Kuusamo, ale Lillehammer i Harrachov... to wiadomo, że chciałoby się tam być. Miałem nawet taką pokusę, aby pojechać na ten drugi konkurs. Oczywiście nie skakać, ale pokibicować. Jakoś tak nie wyszło, nie mogliśmy się zebrać. W ostatnią sobotę jeszcze długo trenowałem, a konkurs niedzielny był dość wcześnie - opowiada były skoczek.

- Śledzę wszystko na skoczniach cały czas. Wiadomo, że nieraz, jak patrzę na kolegów to chciałoby się skoczyć. Nie ma jednak takiego momentu, że to byłoby takie zawieszenie i myślałbym: może źle zrobiłem, może mógłbym jeszcze skakać. Tak jednak nie jest. To było dwu-trzyletnie przygotowanie do tego momentu, że zakończę karierę. Chyba to spowodowało, że nie jest mi teraz tak ciężko. Bo jeśli ktoś kończy w chwili takiej, gdy mu nie idzie, albo gdy coś wygra, to jest moment, gdy zastanawia się, czy dobrze zrobił. A u mnie tego nie było, bo to była przemyślana decyzja - kontynuuje Wiślanin

- Jeżeli zmieszczę się w kombinezon to zamierzam jeszcze kiedyś skoczyć dla przyjemności - zakończył czterokrotny zdobywca Kryształowej Kuli.

26 grudnia Małysz wyjeżdża do Ameryki Południowej, by wziąć udział w rajdzie Dakar.