Strona główna • Puchar Świata

Piotr Żyła: "Skok był po prostu niedobry"

Dzisiejszych zawodów Pucharu Świata w Engelbergu do udanych nie zaliczy na pewno Piotr Żyła. Polak do tej pory punktował we wszystkich konkursach tego sezonu, ale dziś nie zdołał awansować nawet do czołowej "30".

Piotr Żyła przyznaje, że dzisiejsze słabsze skoki były spowodowane błędem, który popełniał na najeździe do progu skoczni.

"Dojazd był trochę w złą stronę, zamiast go obniżyć, to dźwignąłem, bo brakowało mi trochę aktywności i to był właśnie ten błąd. Miałem to obniżyć i wtedy by to lepiej szło. W zasadzie te skoki nie były dobre tylko przez ten dojazd, noga nie pchała tak jak powinna, wszystko leciało do przodu" - powiedział po konkursie Żyła.

Skoczek nie szuka usprawiedliwienia w warunkach panujących na skoczni, które szczególnie w pierwszej serii były dosyć loteryjne.

"Warunki swoją drogą, bo jakbym skoczył swój normalny skok, to mógłbym awansować do drugiej serii, w której warunki były już bardzo fajne. Skok był po prostu niedobry" - dodał Polak.

Na pytanie o to, czy kadrowicze odczuwają brak Adama Małysza na skoczni, Piotr Żyła odpowiedział -
"Na pewno jakoś odczuwamy brak Adama. Zawsze był liderem, zawsze można go było poprosić o radę, zawsze było wesoło".

Piotr Żyła nadal utrzymuje kontakt z Adamem Małyszem, z którym jest spokrewniony - "Mam jeszcze kontakt z Adamem, czasem spotkamy się na urodzinach, porozmawiamy. Ostatnio wysłał mi SMS po Harrachovie, że przecinam trochę nad bulą. Parę skoków tam mi się tak przydarzyło, a Adam jak to Adam od razu widzi takie rzeczy".