Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Piotr Żyła: "Przed zawodami trzeba się odpowiednio pobudzić"

Do pierwszego tegorocznego konkursu Pucharu Świata w japońskim Sapporo awansowało trzech naszych skoczków, nie licząc oczywiście Kamila Stocha który nie musi walczyć o awans. Są to: Krzysztof Miętus, Piotr Żyła oraz Maciej Kot. Kwalifikacje zostały rozegrane dziś o godzinie 8:45 polskiego czasu. Tuż po nich rozmawialiśmy z naszymi skoczkami o ich dyspozycji oraz dosyć trudnej aklimatyzacji w Kraju Kwitnącej Wiśni.


Krzysztof Miętus w dzisiejszych kwalifikacjach zajął niezłe 7. miejsce. "Pierwszy skok treningowy oddałem trochę za bardzo do przodu i przy tych niekorzystnych warunkach wyglądało to słabo. Późniejsze skoki, czyli drugi treningowy i kwalifikacyjny były już dobre" - mówi Krzysztof Miętus.

"Skocznia w Sapporo jest specyficzna, nisko się tutaj leci. Ale po dzisiejszych skokach myślę, że mi odpowiada. Plan na jutro? Wiadomo, dwa dobre skoki. Może nawet trzy - razem z próbnym" - dodaje Miętus.

Piotr Żyła był dziś 10. podczas kwalifikacji. "Skoki dzisiaj były ogólnie fajne i oceniam je pozytywnie. Jednak w każdym skoku warunki były inne. To jest specyficzna skocznia, raz zaciąga z tyłu raz z przodu i trzeba mieć trochę szczęścia. Jeśli skoki będą udane to można jutro powalczyć do dobre miejsca" - ocenia swój dzień Piotrek Żyła.

Maciej Kot w kwalifikacjach był 15. skacząc 108 metrów. "Oddałem trzy niezłe skoki, przede wszystkim równe. Może nie takie jak w Zakopanem, ale dobre jak na tę skocznię. Chyba najlepszy był drugi skok, ale da się jeszcze lepiej. Jak na pierwszy dzień w Japonii to wyszło dobrze" - mówi Kot.

Maciej Kot dotychczas słabo sobie radził w Sapporo. "Od pierwszego skoku skacze mi się tutaj naprawdę dobrze, kwalifikacje były udane. Mam nadzieję, że to nie będzie pierwsza skocznia na której się w tym roku przełamię. Jeśli skacze się dobrze, to na każdej skoczni. Choroba minęła mi już w sumie w podróży. Wszystko jest w porządku, całkowicie wyzdrowiałem" - tłumaczy Kot.

Polscy skoczkowie do Sapporo dotarli w czwartek późnym wieczorem, a już w piątek odbywały się treningi i kwalifikacje. Aklimatyzacja w Japonii nie jest łatwa. "Rano było ciężko się obudzić. A teraz (po kwalifikacjach - przyp. red.) mamy już taką godzinę, że trzeba by było wstawać... Czy aklimatyzacja jest trudna? Na pewno człowiek się trochę inaczej czuje, ale ja nie mam z tym problemu" - opowiada Krzysiek Miętus.

"Ciężko się przyzwyczaić po jednej nocy. Ale przespałem noc nadspodziewanie dobrze. Rano byłem trochę senny, ale już po południu było dobrze. Dziś położę się spać trochę wcześniej" - dodaje Maciej Kot.

"W jeden dzień nie da się zaaklimatyzować. Przed zawodami trzeba się odpowiednio pobudzić i obudzić, żeby już na same skoki być odpowiednio przygotowanym. Bardzo dobrze dzisiaj mi się spało, ale to dlatego, że w samolocie się wymęczyliśmy. Ogólnie jest w porządku" - dzieli się swoimi wrażeniami Piotr Żyła.

Korespondencja z Sapporo, Tadeusz Mieczyński.