Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Piotr Żyła: "Jest na pewno jakiś niedosyt"

Kamil Stoch na skoczni w Willingen zajął piąte miejsce. Obok niego w finale wystartowali jeszcze Piotr Żyła, który był 26. oraz Maciej Kot 28.

"Jest na pewno jakiś niedosyt. Te skoki nie były szczególnie dobre. Ten pierwszy był w miarę fajny, choć nie do końca, w drugim mi noga podjechała do przodu i było po skoku" - ocenił swoje skoki Piotr Żyła. "W moim przypadku to są błędy z dnia na dzień, więc to żaden problem wyeliminować je do następnego konkursu. Główny błąd tkwi w dojeździe, w tym drugim skoku brakło trochę aktywności" - dodał zawodnik.
"Nie jestem do końca zadowolony. W zasadzie te skoki były w miarę równe, ale brakowało mi 10, 15 metrów. Trzeba po prostu walczyć dalej i pozytywnie podchodzić do następnych konkursów" - ocenił Żyła.

"Troszkę się namieszało w czołówce, na pewno też rozbieg był trochę niski, więc jak ktoś nie dostał lepszego wiatru, to ciężko było odlecieć. Są jakieś przetasowania, ciekawie się robi. Zawsze to jakaś odmiana, jest walka cały czas i ciągle coś się zmienia, a nie że jeden zawodnik wygra i już wygrywa do końca" - powiedział skoczek na temat sytuacji w klasyfikacji Pucharu Świata.

"Lubię skakać w Klingenthal. Fajna skocznia, chociaż myślę że tam tory nie są zbyt dobrze przystosowane do moich prędkości, miewałem tam przeważnie gorsze prędkości niż zwykle. Muszę trochę bliżej siebie ustawić kolana, to może tę szybkość poprawię, ale jak się generalnie dobrze skacze, to fajnie jest na tej skoczni" - podsumował Piotr Żyła.

"Było lepiej niż wczoraj, ale nie udało mi się przespać ze swoim problemem, bo jednak chodziło mi to po głowie i nie mogłem zasnąć i dobrze się wyspać. Ale chyba istnieje jakieś rozwiązanie tego problemu skoro dzisiaj było trochę lepiej, myślę że idąc tym tropem do czegoś dojdę" - skomentował swoje skoki Maciej Kot. "Nie można spoczywać na laurach tylko dlatego że zdobyło się parę punktów. Oczywiście chciałbym powalczyć o jak najwyższe lokaty, bo wiem na co mnie stać. Już w tej chwili stać mnie na dużo lepsze skoki, ale jest to pozytywne, że kolejny raz zdobywam punkty i jest to w miarę stabilne, nawet jeżeli te skoki nie są takie dobre. Dobrze jest te punkty zbierać, ale przydałoby się żeby ich było trochę więcej i żebym je brał garściami, a nie tak po jednym" - dodał Kot.

"Na skoczni w Klingenthal czuję się średnio dobrze. Jest to skocznia podobna do tej, taka lotna, na której liczą się umiejętności czucia powietrza, trzeba dobrze odlatywać w powietrzu. Ta skocznia promuje lotników, tutaj widać było, że niektórzy skoczkowie po prostu z nią sobie nie radzili. W Klingenthal jest podobnie, trzeba może trochę zmienić swój styl skakania i w powietrzu zyskiwać jak najwięcej. Kamil lubi tę skocznię, bo jednak jest lotnikiem, jak dobrze się wybije i ułoży w powietrzu to uzyskuje dobre odległości, na tamtej skoczni już pokazywał, że umie dobrze skakać. Nie jest to na pewno zła skocznia dla mnie, bo nawet w lecie przy złych skokach byłem tam chyba w czołowej dziesiątce, więc można nawet tam skakać daleko i na pewno będę próbował" - zakończył Maciej Kot.

Korespondencja z Willingen, Tadeusz Mieczyński