Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Maciej Kot: "Sprawiedliwości stało się zadość na koniec"

Mistrzostwa Świata w lotach narciarskich w Vikersund z pewnością na długo pozostaną w pamięci kibiców skoków narciarskich. Zmienny wiatr, chaos organizacyjny oraz Robert Kranjec, który w końcu doczekał się upragnionego tytułu.

Maciej Kot: Te Mistrzostwa można określić jednym słowem jako porażka. Warunki nie pomagały, ale dało się skoczyć w tych warunkach, także ponownie zawiodły te same elementy - dojazd, odbicie, które poszło za bardzo w górę i potem nie dało się już nic zrobić.
Konkurs na pewno nie był sprawiedliwy, nie pierwszy raz w tym sezonie. Uważam, że dwie serie, które się odbyły, to trochę za mało jak na Mistrzostwa Świata w lotach. Szczególnie, że pierwsza seria nie była podobna do drugiej. W pierwszej był mocny wiatr pod narty, w drugiej w plecy. Paru zawodników warunki dziś skrzywdziły. W drugiej serii Simon Ammann, Gregor Schlierenzauer nie mieli szans skoczyć w tych warunkach. W pierwszej serii też paru zawodników miało aż za mocny wiatr pod narty, a to też nie pomaga.
Moim zdaniem podium takie jakie jest, jest sprawiedliwe. Robertowi Kranjcowi należało się to za wszystkie lata - ten tytuł pasuje do niego, ma ponad sto skoków ponad 200 metrowych. Jak ja bym miał nazwać kogoś Mistrzem Świata w lotach, to bez względu na to czy by wygrał czy nie to jest Robert Kranjec, także jemu się należało i kibicowaliśmy mu dzisiaj. Martin Koch też jest lotnikiem, także medal mu się należał, a Rune Velta jest niespodzianką, ale nie przez warunki ale przez jego dobre skoki. Także takie jest podium a nikt o miejscach poza podium nie będzie pamiętał. Z tego niesprawiedliwego konkursu wyszły sprawiedliwe miejsca. Można powiedzieć, że sprawiedliwości stało się zadość na koniec.
Zawsze jesteśmy zmobilizowani przed konkursami. Wieczorem musimy jeszcze przemyśleć parę rzeczy, ale na pewno będziemy skoncentrowani, ponieważ mamy chęć skakania i walki. Tylko teraz jest pytanie na ile mamy możliwości walki. Jutro będziemy skakać najlepiej jak potrafimy. Mam nadzieję, że warunki będą lepsze. Prognozy są dobre, ale na pewno ciężko będzie wywalczyć jakieś wysokie miejsca z takimi skokami.

Krzysztof Miętus: Ewidentnie zepsułem skok. Przed samym odbiciem poleciało już za bardzo do przodu - jeszcze bardziej niż w tym wczorajszym skoku i musiałem się bardziej ratować niż odbijać. Nie ma co zwalać na warunki, po prostu ja zawaliłem.
Ja wolę skoczyć przed zawodami ten jeden skok próbny, ponieważ zawsze można ocenić jak w danym dniu ta skocznia wygląda.
Myślę, że konkurs nie był sprawiedliwy. Niektórzy faworyci skoczyli słabiej, ale ci którzy mieli wygrać to wygrali.
Przemyślimy sobie to co było złe i skoncentrujemy się na tym co trzeba zrobić.

Piotr Żyła: Jakby mi odcięli próg, to może i bym odleciał. Na tej skoczni miałem problemy, za wcześnie się odbijałem i próg tego nie oddawał. A dziś nie dotrzymałem dojazdu do końca i już przed progiem byłem wyprostowany i spadłem do przodu.
Warunki były jakie były także, ale można była na pewno skoczyć dużo lepszy skok i zakwalifikować się do drugiej serii.
Może uda nam się zmotywować na jutro, może będą już dużo lepsze te skoki. Może w końcu uda się skoczyć jakiś skok próbny przed zawodami i walczyć a nie poddawać się.

Korespondencja z Vikersund, Tadeusz Mieczyński