Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Piotr Żyła: "Dać nogą jak umiem najlepiej!"


W jutrzejszym konkursie drużynowym Polskę reprezentować będą Piotr Żyła, Kamil Stoch, Dawid Kubacki i Maciej Kot. Po kwalifikacjach rozmawialiśmy z czwórką naszych zawodników o ich dzisiejszych skokach i nadziejach na jutro.

Drugi najlepszy polski zawodnik minionego sezonu nie był do końca zadowolony ze swoich dzisiejszych skoków - „Nie były to takie skoki, jak te ostatnio oddawane na treningach. Trochę za bardzo aktywnie jechałem, wciskało mnie na rozbiegu i nie szło mi od biodra, tylko od góry, „noga nie dawała” do progu jak by mogła.”

Piotrek cieszy się z faktu, że jutro będzie skakał w drużynie i to w dodatku jako pierwszy - „Każdy by się cieszył, bo wiadomo, że skaczemy u siebie. Dziś warunki były trochę nierówne, nie było wiadomo jak kto skacze w naszej drużynie. Myślę, że Łukasz wybrał skład bazując na treningach.”

Żyła przyznał, że nie mógł się doczekać pierwszych startów tego lata - „Brakowało mi już zawodów i rywalizacji.”

„Dać nogą jak umiem najlepiej!” - zakończył z uśmiechem na twarzy Piotr Żyła.

Kamil Stoch bardzo surowo ocenił swój dzisiejszy występ - „Te skoki nie są w kratkę, one są po prostu kiepskie. Kompletnie się pogubiłem i od początku lata nie mogę się odnaleźć. Nie tylko z kombinezonem mam problem, bo uważam, że tu pogubiła się bardziej moja technika. Cały czas się staram iść do przodu.”

Stoch jest jednak zdania, że nie należy się przejmować słabszą formą w lecie - „Do zimy jeszcze kawał czasu, a zimą nikt już o letnich zawodach nie wspomina. Lato można potraktować ulgowo, szczególnie jak teraz nie idzie, to nie ma się co szarpać, rzucać nartami, czy bić głową o mur.”

„Przede wszystkim startuję tu dlatego, bo wiem, że kibice przyjeżdżają specjalnie dla nas – nie tylko dla mnie, ale też dla całej drużyny. Moje ambicje nie pozwalają mi odpuścić tych zawodów, chcę jak najlepiej skakać i jak najlepiej tu wypaść. Postaram się zrobić to w niedzielę i jutro w drużynie.” - dodał Stoch.

Najlepszy Polak sezonu zimowego nie chce rozbudzać nadziei kibiców przed LGP w Wiśle, chce jednak pokazać się z jak najlepszej strony - „Nie obiecuję tutaj wygranych, bo staram się nie obiecywać gruszek nie wierzbie. Staram się patrzeć realnie. Mam nadzieję, że jakoś to sobie poukładam w głowie i jutro, i pojutrze będzie mi się skakało lepiej.”

Nie w pełni zadowolony ze swojej dyspozycji jest jeszcze Maciej Kot.

"Szczerze mówiąc tego lata nie czuję się jeszcze bardzo dobrze. Co prawda te skoki są równe i dobre, ale do bardzo dobrej dyspozycji trochę brakuje. Może być jeszcze lepiej. Jutro chciałbym wystartować w konkursie drużynowym, na pewno będziemy walczyć, skakanie w tych zawodach to będzie dla mnie przyjemność" - mówił Kot.

"W nowych kombinezonach skacze mi się dobrze, trochę jest w nich trudniej, ale dla mnie to raczej zmiana na plus, ja lubię wyzwania, trzeba dostosować się do nowych przepisów i skakać najlepiej jak się potrafi. Skocznia w Wiśle nie należy do moich ulubionych, ale te skoki nie są tu złe, więc nie narzekam" - dodał nasz reprezentant.

Podobne zdanie na temat swoich skoków ma Dawid Kubacki.

"Nie skaczę jeszcze bardzo dobrze, w moich skokach cały czas zdarzają się błędy, ciągle pracuje nad nimi, ale na pewno jest znacznie lepiej niż chociażby zimą. Wtedy to była naprawdę tragedia i nie mogłem się połapać. Od samego początku lata dobrze czuję się w nowych kombinezonach, chyba dzięki nim poprawiła mi się pozycja dojazdowa" - mówi zawodnik TS Wisły Zakopane.

"Mój pierwszy dzisiejszy skok był nieudany, nie przygotowałem się do niego tak, jak należy, był on spóźniony. Drugi skok treningowy był już znacznie lepszy, jedynie lekko spóźniony. W kwalifikacjach według mnie skoczyłem fajnie, próg oddał i wysoko wyszedłem, co pozwoliło mi trochę odlecieć. Warunki najpierw były bardzo loteryjne, ale później poprawiło się" - zakończył Kubacki.

Korespondencja z Wisły, Paweł Guzik i Tadeusz Mieczyński