Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Maciej Kot: "Nie było wielkiego wybuchu radości"

Maciej Kot sprawił dziś wszystkim kibicom wspaniały prezent, wygrywając inauguracyjne zawody Letniej Grand Prix na skoczni w Wiśle-Malince. Nasz młody reprezentant do swojego sukcesu podchodzi jednak z dużą rezerwą.

"Emocje już opadły, chociaż trochę ich było, jednak wszystko na normalnym poziomie, kontrolowane. Nie miałem jakiegoś wielkiego wybuchu radości, co prawda to największy sukces w mojej dotychczasowej karierze, ale nie ma co robić z tego wielkiego halo. To dopiero początek lata, nie było wielu zawodników z czołówki. Zwycięstwo cieszy, daje pewność siebie i pokazuje, że to, co do tej pory robiliśmy jest dobre i musimy dalej realizować ten plan, bo przygotowujemy się przecież do zimy" - mówił po zwycięstwie Maciej Kot.

"Mój pierwszy skok był bardzo dobry, ustawiłem sobie nim trochę konkurs, bo miałem dużą przewagę. W drugiej serii warunki zaczęły się psuć, ale były równe dla wszystkich zawodników, co mnie cieszyło, tym bardziej, że lubię lekki wiatr w plecy. Czułem, że już na progu ten skok nie był tak samo dobry, starałem się jednak z niego wyciągnąć jak najwięcej. Po lądowaniu wiedziałem, że coś było nie tak, ale miałem nadzieję, że ta odległość starczy, zwłaszcza, że dostałem dodatnie punkty za wiatr, noty za styl powinny być dobre, a i odległość nie była zła. Spiker trochę mnie zmartwił, mówiąc, żebym się nie martwił. Do końca miałem nadzieję na zwycięstwo, a w końcu wygrałem ze sporą przewagą, więc wielu punktów nie straciłem" - kontynuuje reprezentant naszego kraju.

Presja przed finałowym skokiem była, ale zdołałem ją opanować, byłem do tego przygotowany, bowiem z Kamilem Wódką od wielu lat nad tym pracowaliśmy, za co mu dziękuję. Cała ta praca teraz zaprocentowała, bo byłem w stanie uspokoić swoje emocje i realizować plan" - podkreśla Kot.

"Nie wiem jeszcze, czy wystartuję w kolejnych konkursach, na razie jadę na urlop do Chorwacji. Jak wrócę to zobaczymy, najważniejsza jest jednak zima i niektóre starty na pewno będziemy odpuszczać. Chciałbym wystartować w końcówce sezonu letniego, sprawdzić formę tuż przed zimą, tam skaczą wszyscy najlepsi. Nie ukrywam, że miło byłoby pojechać z żółtą koszulką lidera, bo nie mam takiej w swojej kolekcji. Zobaczymy, czy się uda" - zakończył dzisiejszy triumfator.