Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Maciej Kot: "Moje skoki nie były na wygraną"

Maciej Kot zajął dziś w Klingenthal czwarte miejsce, tracąc zaledwie pół punktu do trzeciego, Thomasa Morgensterna. Nasz najlepszy skoczek tego lata przyznaje jednak, że dziś nie skakał tak dobrze, aby wygrać.

"Apetyt był oczywiście większy, bo zawsze liczy się na jak najlepsze wyniki, ale wczoraj powiedziałem, że moim celem jest czołowa szóstka i ten cel zrealizowałem. Te moje dzisiejsze skoki nie były bardzo dobre, nie na wygranie konkursu, ale to czwarte miejsce też jest w porządku. Trochę spóźniałem się dziś na progu, nie wiem z czego to wynikało, ale nie były to złe próby. Również troszkę warunki tu mieszały, jednym sprzyjały, innym nie, ale mi tu jakoś nie przeszkodziły" - mówił po zawodach Maciej Kot.

"Warunki nie były dziś równe, trzeba powiedzieć to jasno, raz wiało z przodu, raz z tyłu, cały czas kręciło. Np. przy progu było z tyłu, koło setnego metra z przodu, a później znów z tyłu. Były takie dziury w powietrzu, przeciągi, a te punkty kompensacji nie oddawały tego, co się działo na skoczni. Dawid dostał za wiatr zero punktów, można pomyśleć, że w ogóle nie miał wiatru, a miał mocny, tylko najpierw miał z tyłu, tam go przycisnęło, a potem miał z przodu i to go jeszcze wybiło z rytmu. Nie miał szans z tego ulecieć, a szkoda. Taki jest jednak ten sport, że wiatr trochę miesza i trzeba się dostosować i na to nie mamy wpływu, nie możemy o tym myśleć" - kontynuuje Kot.

"Ja w tym skoku finałowym dałem z siebie wszystko i nawet gdybym wiedział przed skokiem, że zabraknie mi pół punktu, wówczas nie zrobiłbym nic innego. Gdybym starał się zrobić coś lepiej, wyszło by gorzej. Ja chciałem jak najlepiej" - zapewnia skoczek z Zakopanego.

"Sezon letni oceniam w swoim wykonaniu jako bardzo dobry, to moje najlepsze lato w karierze, skakałem równo, nie miałem spadków formy, słabszych zawodów, tylko raz wypadłem poza "10" w Hinterzarten. Dwa razy wygrałem, co mnie bardzo cieszy. To lato daje mi taką wiarę, motywację do dalszej pracy i w to, że zimą ta dobra forma będzie również. Czuję bowiem, że ta moja dyspozycja dopiero się stabilizuje, że to nie jest taka końcówka. Sezon się nie kończy, bo zimy nie traktuję jako coś osobnego, to po prostu przedłużenie letniego sezonu, trzeba robić to samo" - zapowiada Kot.

"Pomysł konkursów skoków na Stadionie Narodowym w Warszawie jest bardzo fajny, chociaż troszkę egzotyczny. Oddać skok na tym stadionie to byłoby wielkie przeżycie i coś nowego, może w tym kierunku pójdą skoki, będą bardziej komercyjne. Zobaczymy czy uda się ten pomysł zrealizować" - zastanawia się Maciek.

"Jutro to będziemy mieć dzień na odpoczynek, a potem już kontynuujemy treningi, w sobotę startujemy w Pucharze Solidarności w Zakopanem, potem znów tydzień treningów, a 13 października udamy się na obóz przygotowawczy w Turcji" - zakończył 21-letni reprezentant Polski.