Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Maciej Kot: "Jestem bojowo nastawiony do zimy"

Maciej Kot był najlepszym polskim skoczkiem w tegorocznej Letniej Grand Prix. Po pierwszych skokach na lodzie 21-letni zawodnik z Zakopanego jest zadowolony ze swojej dyspozycji i z dużą nadzieją czeka na pierwsze konkursy Pucharu Świata.

"Na rozbiegu lodowym skakało mi się dobrze już od pierwszego skoku. Byłem nastawiony na dobre skoki i ten plan zrealizowałem, przede wszystkim ustabilizowałem pozycję dojazdową, co było głównym celem na ten wyjazd. Mimo ciężkich warunków na ostatnim treningu, gdy tory zaczął przysypywać śnieg, moja pozycja cały czas była dobra, podobnie jak i same skoki. Jest więc nadzieja, że to wszystko będzie szło w dobrym kierunku i na następnym obozie uda mi się złapać już pełną swobodę i takie dobre skoki jak w lecie" - ocenia Maciej Kot.

"Myślę, że jeszcze nie można mówić o takiej formie jak w lecie. Na pewno pierwsze zawody pokażą, w jakiej jestem dyspozycji. Na treningach można skakać bardzo dobrze, a w warunkach konkursów może być już różnie. Wszystko na razie idzie zgodnie z planem, a moje skoki pokazują, że to co zrobiliśmy tego lata, odpuszczenie niektórych zawodów, wyjazd do Turcji, to wszystko daje dobre rezultaty. Czuję więc, że wszystko pójdzie dobrze i już początek zimy będzie udany w moim wykonaniu" - kontynuuje nasz reprezentant.

"Trochę żałuję, że nie poskakaliśmy na dużej skoczni, zwłaszcza że ta średnia skocznia w Oberstdorfie nie jest obiektem łatwym i przyjemnym, a ta duża jest pod tym względem lepsza. Miałem też ochotę trochę sobie polatać, wylądować trochę dalej, spróbować sił na większym obiekcie. Nie udało się, trudno, pojedziemy na kolejne zgrupowanie i wówczas poskaczemy na dużej skoczni. Z pewnością nie przeszkodzi nam to w przygotowaniach, a być może nawet i pomoże, bo mieliśmy więcej treningów na średniej skoczni"

"Nastrój przed zimą mam bardzo dobry. Myślę, że jeszcze nigdy nie czułem się przed początkiem sezonu tak dobrze, jestem do zimy nastawiony pozytywnie i bojowo" - zakończył Kot.