Amerykanie tuż przed rozpoczęciem sezonu
Tam oddawali skoki na 90-metrowym obiekcie. Ćwiczyli także w Innsbrucku na Bergisel – znanej skoczni dysponującej, podobnie jak Skocznia Orła w Hinterzarten, specjalnym systemem pomiarowym.
Fiński szkoleniowiec bardzo chwalił sobie dobre warunki treningu, jakie stworzono skoczkom amerykańskim oraz sprzyjającą pogodę, która pozwoliła na realizację założeń treningowych.
Do jednoosobowego teamu tworzonego przez Clinta Jonesa (Steamboat Springs, CO) dołączyli: Tommy Schwall (także Steamboat Springs), Brian Welch (Scarborough, ME) i dwóch juniorów, którzy bardzo dobrze wypadli w tegorocznej edycji Alpen Cup: Chris Francis (Park City, UT) i Kyle Kessler (Eden Prairie, MN).
Cała grupa trenuje obecnie w Stanach Zjednoczonych, przygotowując się do, zbliżającego się szybkimi krokami, sezonu zimowego.
Clint Jones, uczeń The Lowell Whiteman School in Steamboat ostatnio ćwiczył w Utah Olympic Park. Fiński szkoleniowiec potwierdził, że Clint zrobił wyraźne postępy, pokazał tam naprawde dobre skoki.
"Ogólny poziom skoków Clinta podniósł się w stosunku do Adama Małysza i Svena Hannawalda oraz reszty skoczków ze światowej czołówki. Jego poziom skakania po prostu się zmienił. Potrzebne jest mu ciągle bardzo konsekwentnie dążenie do celu, jest teraz na drodze do osiagniecia naprawdę bardzo dobrej formy"- powiedział szef amerykańskiej kadry.
Trener Kari Ylianttila, pytany o czołówkę najlepszych zawodników Pucharu Świata, wymienił przede wszystkim nazwisko trzykrotnego zdobywcy Kryształowej Kuli i podwójnego mistrza świata – Polaka Adama Małysza, Niemca Svena Hannawalda oraz skoczków austriackich.
Czy spełni sie marzenie fińskiego trenera o zbudowaniu silnej drużyny skoczków amerykańskich - zobaczymy. Z pewnością z zainteresowaniem obserwować będziemy poczynania Clinta Jonesa i jego kolegów na konkursach PŚ i COC.
na podstawie: usskiteam.com