Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Maciej Kot: "Na moje skoki nie ma wpływu stres"

Maciej Kot, który bardzo dobrze spisywał się w sezonie letnim będzie bardzo szybko chciał zapomnieć o zawodach w Lillehammer. Nasz skoczek w konkursie na skoczni dużej uplasował się dopiero na 48. miejscu.

"Popełniłem błędy na progu, skok w kwalifikacjach był nawet lepszy niż wczoraj i wszystko szło już w dobrym kierunku. Niestety skok konkursowy nie był dobry, straciłem równowagę na progu, byłem już na palcach i nic się już nie dało z tym zrobić" - ocenił swój występ Maciej Kot.

"Myślę, że na moje skoki nie ma wpływu stres. Ja się czuję bardzo dobrze na zawodach i skacze mi się bardzo dobrze. Pokazał to ten skok kwalifikacyjny. Moje skoki nie są na tyle stabilne i powtarzalne, żeby każdy skok w zawodach był dobry. Moja aktywność podczas dojazdu jest na bardzo cienkiej granicy i wystarczy ją tylko trochę przekroczyć i już jestem na palcach i nic nie można z tym zrobić. Mam z tym problemy. Zdarzyło mi się to w skoku konkursowym, i bardzo mi tego skoku szkoda. Coś jest na pewno nie tak w moich skokach, ponieważ nie tylko ja mam problemy, pozostali również i niektóre skoki wydają się być dobre a w niektórych nie ma odległości. Myślę, że teraz powinniśmy usiąść i porozmawiać o tym, co w tych skokach nie gra" - dodał polski zawodnik.

"Może to być bardzo mała rzecz w sprzęcie. W sezonie letnim zdarzyło się nam tak, że skoki nie wyglądały źle, nie było metrów, coś się zmieniło i nagle te metry się pojawiły. Czasami mała rzecz powoduje, że tych metrów nie ma. Musimy to wszystko przeanalizować i zobaczyć co się zmieniło od lata. Skoki nie wyglądają źle, mało brakuje żeby było dobrze" - mówił Maciej Kot.

"Mam nadzieję, że uda nam się tutaj jeszcze poskakać, że będą do tego warunki i będzie zezwolenie organizatorów. Spokojne treningi są nam bardzo potrzebne - dwa lub trzy treningi na dużej skoczni i może drobne zmiany sprzętowe. Myślę, że taka rozmowa w większym gronie razem z trenerami na temat tego co się tutaj działo, analiza skoków i do zawodów w Kuusamo chcielibyśmy podejść z większą pewnością siebie" -podsumował skoczek.

Korespondencja z Lillehammer, Tadeusz Mieczyński