Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Maciej Kot: "Jestem bardzo zawiedziony"

Maciej Kot nie kryje, że jest mocno zawiedziony swoim występem w środowym konkursie Pucharu Świata na skoczni w Wiśle-Malince. Nasz reprezentant uplasował się na 13. miejscu. Nie do końca zadowolony ze swojego startu był także Stefan Hula, który był 27.


"Co do moich skoków to troszkę brakuje mi mocy na progu, są tam małe problemy. Myślę, że nałożyło się tego wszystkiego dużo i teraz jest to trochę takie zmęczenie. Mam jednak nadzieję, że wykonamy dobrą robotę z naszym fizjoterapeutą i będzie w porządku. Na pewno też było trochę stresu w moim przypadku, nie byłem tak maksymalnie wyluzowany i swobodny jak powinienem być. Mówi się jednak trudno, walczymy dalej i trzymamy kciuki" - mówił po zawodach Stefan Hula.

"Niestety, wydawało się, że pogoda jest fajna, ale wiatr kręcił, a do tego był bardzo niski rozbieg. Dużo więc zależało od wiatru, gdzie i jak wieje. Bo czasem np. na buli wieje z tyłu, a w dalszej części zeskoku jest pod narty, wówczas system i tak to wszystko uśrednia, a wiemy dobrze, że jak na buli wieje z tyłu to ciężko jest dolecieć do tej drugiej fazy i wyciągnąć jakąś dobrą odległość" - dodał Hula.

"Na pewno dało się w drugiej serii skoczyć lepiej. Mój pierwszy skok był trochę spóźniony, ale był naprawdę dobry, jednak przy takich warunkach z tak niskiej belki nie dało się daleko skoczyć. Miałem niezłą pozycję do ataku na czołową dziesiątkę, ale drugi skok był gorszy. Dziś nogi nie chciały robić tego, co głowa. Jednak zawiodło trochę przygotowanie fizyczne na te zawody, nogi trochę wysiadły na ten konkurs. Mimo że nie wyglądały te skoki źle techniczne, to brakowało takiego dobrego czucia" - powiedział Maciej Kot.

"To nie jest kwestia presji, to efekt zmęczenia Turniejem Czterech Skoczni, który był bardzo ciężki. Trochę chyba nie trafiliśmy z przygotowaniem. Nie zdążyłem pozbierać sił na te zawody, mimo że psychicznie czułem się bardzo dobrze. Jutro mamy trochę luźniejszy dzień, bo te kwalifikacje nie są tak ważne i niektórzy zawodnicy mogą sobie je odpuścić, jak np. Kamil. Na pewno będziemy teraz się regenerować, do kwalifikacji nie będziemy nic robić prócz oficjalnego treningu na skoczni. Nie mamy wyjścia, musimy coś zrobić, aby było lepiej i myślę, że z dnia na dzień będzie coraz lepiej" - kontynuuje Kot.

"Przyznam, że jestem bardzo zawiedziony, bo liczyłem na bardzo dobre skoki, tę skocznię lubię, przed własną publicznością chciałoby się osiągać bardzo dobre wyniki. Szkoda, że nie było mi to dane. Mam poczucie, że możliwości były, jednak przygotowanie fizyczne trochę zawiodło. Dodatkowo był to konkurs loteryjny, co było widać chociażby po wynikach pierwszej serii. Wiatr pomieszał w tym konkursie i z tak niskiej belki bardzo ciężko jest skoczyć przy tylnym wietrze" - dodał 21-latek.

"Kibice spisali się rewelacyjnie, organizatorzy też, myślę, że wszyscy zdali ten egzamin, mimo paru nieprzyjemnych incydentów" - zakończył Maciek.