Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Piotr Żyła: "Telemark był perfekcyjny"

Piotr Żyła ze swojego skoku w niedzielnym konkursie na miniaturowej skoczni w Willingen był bardzo zadowolony. Nasz reprezentant przyznaje, że była to jego najlepsza próba w ten weekend.

"Zawody jednak się odbyły, skakałem z pierwszym numerem i słabo mi jechało na rozbiegu. Skok był jednak w porządku, trochę zabrakło metrów, miałem też nieprzepisowy kombinezon, ale nie zostałem zdyskwalifikowany, więc jest w porządku" - mówił po zawodach Piotr Żyła.

"Pozycja dojazdowa nie była do końca dobra, ciutkę mnie tam w palce brało i przez to spóźniłem wyjście z progu. Odległość była jednak niezła, patrząc na cały konkurs. Najbardziej jestem zadowolony z telemarku, bo był perfekcyjny. Warunki były trudne, ale daliśmy radę. Jedynie Kanadyjczyk zaliczył upadek, widocznie otrzymał boczny podmuch wiatru i groźnie to wyglądało, ogólnie jednak konkurs oceniam bardzo dobrze. Nie wiem ile punktów zdobyłem, ale noty to na pewno powinienem był dostać po dziewiętnaście" - kontynuuje skoczek z Wisły.

"Pomysł był fajny, zawsze ci kibice, którzy przybyli na skocznię mają trochę zabawy i rozgrzewki, a i my również, bo to takie skoki ekstremalne. Na normalnej skoczni jedzie się równo, a tu jest inaczej, próg skierowany jest trochę do dołu. Ciężko jest w ten próg trafić i oddać normalny skok" - przyznaje Żyła.

"Odwołanie dzisiejszych zawodów to dobra decyzja, bo mocno wiało. Może w Klingenthal będą dwa konkursy, zobaczymy. Na pewno chcieliśmy dziś poskakać, ale takie są skoki, pogoda dziś nie dopisała. W sumie zawody się jednak odbyły, tyle że na mniejszej skoczni. W Klingenthal zawsze lubiłem skakać, może więc forma będzie lepsza, bo tu jakoś mi nie szło, poza tym ostatnim perfekcyjnym skokiem" - zakończył Piotrek.

Korespondencja z Willingen, Tadeusz Mieczyński