Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Robert Mateja: "Szóste miejsce było realnym celem"

Trener Robert Mateja jest zadowolony z szóstego miejsca, wywalczonego przez jego podopiecznych w dzisiejszym drużynowym konkursie Pucharu Świata w Oberstdorfie. Szkoleniowiec naszych juniorów przede wszystkim chwali Krzysztofa Bieguna, który po raz kolejny pobił swój rekord życiowy.

"To szóste miejsce było dla nas realnym celem. Gdybyśmy byśmy byli chociażby piąci, to byłby już ogromny sukces. Stać nas było na szóste miejsce i je wywalczyliśmy. Przed zawodami z czeskim trenerem - Michałem Doleżałem - mówiliśmy, że będziemy między sobą walczyć o to szóste miejsce i tak właśnie było. My wygraliśmy tę rywalizację, z tego się cieszymy, podobnie jak z kolejnego rekordu życiowego Krzyśka Bieguna. Również Jan Ziobro pobił rekord życiowy, troszkę słabiej skakali dziś Olek i Klimek, stać ich na więcej" - mówił po konkursie Robert Mateja.

"Krzysiek jest na pewno bardzo utalentowanym zawodnikiem, drzemią w nim ogromne możliwości, pokazał to już na Mistrzostwach Świata Juniorów w konkursie drużynowym, gdzie miał duży wkład w medal. Od tej pory cały czas się rozkręca, skacze coraz lepiej, czuje się coraz pewniej i jest chyba aktualnie najmocniejszym punktem naszej grupy" - kontynuuje szkoleniowiec naszej kadry juniorów.

"Jeśli chodzi o dyskwalifikację Janka Ziobry, to gdyby kontroler FIS chciał to może zdyskwalifikować każdego zawodnika. Powiedzmy sobie szczerze, tak sprawa wygląda w tej chwili i nic nie zrobimy. Z tego co my mierzyliśmy to wszystko z kombinezonem było w porządku. Akurat wczoraj dyskwalifikacja była za zbyt duży krok, ale z tego co Janek opowiadał to kontroler nie dał mu się wyciągnąć, przytrzymał za ramię, więc ten krok automatycznie wypadł niżej. Ta sama sytuacja była z Olkiem Zniszczołem, gdy wygrywał on Puchary Kontynentalne, w tym samym kombinezonie, wszystko było w porządku, a nagle okazało się, że krok jest siedem centymetrów za nisko, co było po prostu niemożliwe" - opowiada Mateja.

"Teraz wracamy do domu, przed nami Puchar Kontynentalny w Wiśle, gdzie możemy wystawić sześciu skoczków. Na pewno zrobimy jakiś sprawdzian kontrolny, na podstawie którego wybierzemy szóstkę, a następnie będziemy dalej startować w CoC. W Pucharze Świata wystartować będzie nam ciężko, bo ta grupa Łukasza Kruczka skacze bardzo dobrze, ale będziemy walczyć, my jesteśmy do dyspozycji Łukasza do końca zimy" - zakończył Robert Mateja.