Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Klemens Murańka: "Chciałbym poskakać na mamucie w Planicy"

Nasza drużyna w składzie Krzysztof Biegun, Jan Ziobro, Aleksander Zniszczoł oraz Klemens Murańka zajęła szóste miejsce w zawodach drużynowych na mamuciej skoczni w Oberstdorfie.

"Jeśli chodzi o mnie to ten weekend w moim wykonaniu był nieudany. Czuję się zmęczony po powrocie z USA na następny dzień jechaliśmy 1100 km tutaj. Nie czuję się wypoczęty i w związku z tym moje skoki nie były najlepsze" - ocenił Klemens Murańka. "Jeśli chodzi o pozostałych, to bardzo dobrze skakał Krzysiek Biegun, wczoraj zdobył pierwszy punkt a dziś wyskakał sobie rekord życiowy" - dodał.

"Uważam, że to szóste miejsce nie jest najgorsze, dość przyzwoite" - skomentował. "Myślę, że jeśli forma będzie i czułbym się na siłach do skakania w PŚ, to bardzo chciałbym jeszcze poskakać na zakończenie cyklu na mamucie w Planicy" - zdradził polski skoczek.

"Mam problem na progu. Zbyt pasywnie do niego podchodzę, za bardzo do przodu przyciśnięty, tył mam zbyt wysoko i nie wychodzi mi odbicie tak jak powinno, nie wychodzę nad narty tak jak powinienem. Poza tym w pierwszej fazie lotu zbyt szybko się zamykam i nie mam odpowiedniej wysokości i nie mam potem z czego odlecieć" - zakończył Murańka.

"Jestem zadowolony. Chłopcy pokazali się z bardzo dobrej strony" - ocenił wyniki drużyny Jan Ziobro. "Mój pierwszy skok był średni, ale drugi już był lepszy. Wiadomo to nie są jeszcze skoki na wygrywanie zawodów w Pucharze Świata. Skoki ogólnie nie są złe, brakuje w nich kilku niuansów i wydaje mi się, że wtedy będzie można naprawdę daleko latać" - wyjaśnił.

"Miejsce szóste to takie realne miejsce dla nas, ponieważ tutaj nie liczyliśmy na wygraną, chcieliśmy tylko dobrze skakać. Nikt z nas raczej swoich skoków nie zepsuł" - dodał.

"Wczoraj miałem o 1,5 cm za nisko krok. Tak to wygląda w Pucharze Świata, ale trzeba pomału się przebijać do przodu i takich dyskwalifikacji raczej nie powinno być. Moja wina. Dziś zmieniłem kombinezon, akurat dziś mnie nie kontrolowali ale dziś raczej nie byłoby tak źle" - odniósł się do wczorajszej dyskwalifikacji zawodnik.

"Skocznia mamucia to fajna skocznia, w ostatnim skoku narobiłem sobie smaku szkoda, że w ostatnim skoku, ponieważ dalej odleciałem, może nie był to skok fenomenalny, ale dość długi" - dodał.

"Najbliższe plany dla nas są takie, że pewnie pojedziemy na Puchar Kontynentalny do Wisły, ponieważ w następny weekend są Mistrzostwa Świata i tam skład jest już ustalony. Potem nie wiem, może uda się wrócić do Pucharu Świata, jeśli skoki będą dobre. Na pewno chciałbym pojechać do Planicy, ponieważ tak jak już mówiłem narobiłem sobie nadziei i chciałbym jeszcze polatać" - podsumował Ziobro.

"Trener dał mi szansę, pokazać się na skoczni w Oberstdorfie, ale nie jestem zadowolony ze swoich skoków" - ocenił Aleksander Zniszczoł. "Skoki nie są dobre, popełniłem błąd w powietrzu, który mnie wyhamował i potem nie dało się z tego odlecieć" - dodał polski skoczek.

"W sumie drużna składała się z juniorów, więc rywalizowaliśmy ze starszymi zawodnikami, którzy mają większe doświadczenie w takich konkursach. Myślę, że pokazaliśmy się z dobrej strony chociaż wiemy, że stać nas na dużo więcej".

"Oczywiście, że chciałbym startować w zawodach wyższej rangi, ale to wszystko będzie zależało od trenerów czy dadzą mi szansę. Czas pokaże".

"Atmosfera bardzo fajna w Oberstdorfie, ale Zakopanemu nic nie dorówna" - podsumował na koniec Zniszczoł.

Korespondencja z Oberstdorfu, Tadeusz Mieczyński