Strona główna • Niemieckie Skoki Narciarskie

Sven Hannawald: "Czuję się coraz bardziej wypompowany przez ten cyrk"

Sven Hannawald, jeden z najlepszych skoczków świata, myśli już o zakończeniu kariery sportowej. Jego odejście miałoby nastąpić po Igrzyskach Olimpijskich w 2006 roku w Turynie. "Turyn jest moim celem. Wtedy będę miał 31 lat - to wiek, do którego jeszcze można skakać na światowym poziomie" - powiedział Hanni w wywiadzie dla Sonntag Aktuell. Olimpiada w Turynie jest dla niego idealnym punktem do pożegnania się ze sportem...

Decyzję, dotyczącą końca swojej kariery, Hannawald uzależnia także od stanu swego zdrowia - "Zauważyłem, jak robię się z roku na rok coraz bardziej wypompowany przez ten cały cyrk" - stwierdził mistrz świata w lotach. Ciężki trening też odciska swoje piętno na czołowym sportowcu. Po tych wszystkich latach przeciążenia fizycznego Sven nie czuje się jak 20 - latek, lecz jak 50 - latek.

To nie pierwszy raz, gdy Hanni myśli o rezygnacji. "Już kilka razy miałem depresję. To było destrukcyjne, ale mimo to wiedziałem, że potrafię coś, co jest dobre w sztuce sportowej". Jak na razie Sven przeszedł pomyślnie każde załamanie kariery i to go podbudowało. "Gdy człowiek sam wychodzi z depresji, to zawsze jest wspaniałe, tym piękniejsze jest wszystko dokoła".

Zarówno Sven Hannawald, jak i Martin Schmitt czują się dobrze przygotowani do zawodów w Kuusamo, które odbędą się już w najbliższy piątek. "Wiem, że całe Niemcy oczekują ode mnie wiele. Potrafię sobie z tym poradzić. Nie odczuwam strachu przed nowym sezonem, a w nocy śpię dobrze. Moim celem jest teraz powrót do światowej elity".- zdradził czterokrotny mistrz świata, Martin Schmitt.

Skoczek z Furtwangen tęskni po zaprzepaszczonym poprzednim sezonie za nowymi sukcesami. Nie czuje się jednak tak zupełnie wolny, jak wcześniej. "Najchętniej wsiadłbym do wehikułu czasu i przeniósłbym się w czasie, aby znów pójść na skocznię i nie zastanawiając się długo skoczyłbym i daleko wylądował".- mówi Martin.

Niemcy marzą, aby w tym sezonie zrehabilitować się po porażkach ubiegłej zimy. Czy im się uda, już niedługo się dowiemy