Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Polscy skoczkowie spotkali się z prezydentem

W czwartkowy poranek, w Wiśle, prezydent RP - Bronisław Komorowski - spotkał się z reprezentacją polskich skoczków narciarskich.


"Jest w skokach narciarskich coś ważnego z przesłania dla Polski. Tu trzeba umieć łączyć polskie zamiłowanie do indywidualizmu (...) z kształtowaniem umiejętności działania w zespole ludzi. Wtedy przyjdzie sukces i - jak to mówił Piotr Żyła – >>jakby nie patrzeć Polak musi wygrać<<" – powiedział prezydent w trakcie śniadania w rezydencji na Zadnim Groniu.

Bronisław Komorowski dziękował skoczkom za ich sukcesy, które – co podkreślił – "są dla Polaków źródłem satysfakcji, radości i dumy". Swoim gościom ofiarował srebrne spinki do mankietów z orłem. Reprezentanci podarowali prezydentowi zdjęcie brązowej drużyny z mistrzostw świata z autografami.

Zdaniem mistrza świata Kamila Stocha spotkanie u prezydenta było zaszczytem i wyróżnieniem. "Cieszymy się, że ktoś docenia naszą pracę i odwdzięcza za dostarczenie pozytywnych emocji. To miło wiedzieć, że prezydent nas ogląda i cieszy z naszych sukcesów" – powiedział. Obiecał, że w przyszłym sezonie cały zespół postara się wypaść jak najlepiej i zapowiedział walkę do końca.

Piotr Żyła wspominał w czwartek swój sukces w konkursie Pucharu Świata w Oslo. Przyznał, że się go nie spodziewał. "Przestawałem już żyć marzeniami" – mówił. Zapytany, czy inni politycy także zapraszają teraz skoczków na spotkania, odparł z uśmiechem, że nie, choć musi się kiedyś umówić z ambasadorem Jamajki. Dodał, że śniadanie u prezydenta było wyśmienite. "Same rarytasy. Bardzo lubię jajka na śniadanie, a były one bardzo fajnie przygotowane" – mówił.

Maciej Kot powiedział, że spotkanie upłynęło w serdecznej, luźnej atmosferze. "Zaskoczył trochę Piotr Żyła, który skomentował ostatni mecz piłkarzy. Mówił to, co myślimy wszyscy - spodziewał się, że strzelimy trochę więcej bramek i dodał, że z San Marino, to nawet my byśmy wygrali" – relacjonował Kot.

Zdaniem Dawida Kubackiego zaproszenie do rezydencji jest wyróżnieniem i podziękowaniem za dobry sezon. "To był chyba najlepszy sezon dla nas wszystkich. Gdyby tak nie było, to pewnie nie doszłoby do tego spotkania. To też kapitalna motywacja do dalszego działania i zarazem docenienie naszej pracy. To cieszy" - podkreślił.