Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Kamil Stoch: "Moje skoki wyszły z serca"

Kamil Stoch był dziś jednym z głównych autorów sukcesu polskiej drużyny, która stanęła na najwyższym stopniu podium Letniej Grand Prix w Wiśle. Nasz reprezentant w finale ustanowił nowy rekord letni tego obiektu.


"Emocje już opadły, teraz przyszło zmęczenie, ale ten konkurs był naprawdę niesamowity, ogromne brawa dla całej drużyny, zwłaszcza dla Maćka i Krzyśka. Krzysiek zrobił dziś naprawdę niesamowitą robotę, duże wrażenie na mnie" - mówił Kamil Stoch.

"Bywały już konkursy, w których cały czas prowadziliśmy, chociażby zimą, w Zakopanem, taka sytuacja nie jest więc nam obca. Dziś jednak mieliśmy naprawdę dobry dzień, każdy skoczył tak, jak potrafi i to wystarczyło w zupełności do zwycięstwa. W zeszłym roku była zupełnie inna sytuacja, jeśli chodzi o moją dyspozycję. Wówczas moja forma na treningach była katastrofalna, bardzo brakowało mi chociażby solidnych, normalnych skoków. W tym roku zacząłem z dobrego poziomu i te skoki na treningach wyglądały dobrze, łatwiej mi więc było startować" - kontynuuje Mistrz Świata z Predazzo.

"Przed ostatnim skokiem nie wiedziałem, jaką mamy przewagę, nie interesowało mnie to. Myślałem tylko o tym, jakie jest moje zadanie, tylko to się dla mnie liczyło. Adrenaliny oczywiście trochę było dzięki naszym kibicom i atmosferze, to dodatkowo jeszcze mi pomogło" - dodał nasz zawodnik.

"Nawet nie myślałem o tym, z którego rozbiegu skaczemy, w pierwszej serii patrzyłem która jest belka i przyznam, że z tak wysokiego to jeszcze nie chodziliśmy tego lata, najwyżej z belki nr 22. Warunki były jednak stabilne, lekko z tyłu. Konkurs fajny dla kibiców, bo oglądali dalekie skoki" - opowiada Stoch.

"Pobicie swojego rekordu również sprawiło mi sporą radość, tym bardziej, że uczyniłem to w konkursie drużynowym i mogłem się z tego skoku cieszyć wspólnie z kolegami. Dziś jeszcze czeka mnie wizyta u fizjoterapeuty, trzeba się wyspać, zapomnieć o dniu dzisiejszym, dać odpocząć głowie, a jutro od nowa pełna koncentracja i motywacja. Nie czuję się w formie, w gazie, te moje skoki dzisiaj wyszły całkowicie z serca i to chyba jest klucz do sukcesu. Nie trzeba być w super dyspozycji, żeby skakać daleko, dużo odgrywa się w głowie" - zakończył Kamil Stoch.