Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Krzysztof Biegun : "Nie mam powodów do zmęczenia" - wypowiedzi po konkursie

Oprócz Macieja Kota oraz Kamila Stocha, w sobotnich zawodach Letniej Grand Prix na skoczni w Wiśle-Malince z dobrej strony zaprezentowali się także Krzysztof Biegun, Dawid Kubacki, Piotr Żyła oraz Jan Ziobro.


"Mogę być zadowolony z wyniku, skoki były w miarę przyzwoite, chociaż wiadomo, że czegoś w nich jeszcze brakuje. Myślę, że gdyby konkurs był za tydzień to byłoby lepiej. Teraz mamy tydzień przerwy i jedziemy do Courchevel i Einsiedeln, walczyć dalej. Będę pracował nad dojazdem, bo gdy nie jest on do końca stabilny i fajny to nie wychodzi skok, nie ma dopchania do progu. Warunki były dziś dosyć równe, mieliśmy delikatny ciąg z tyłu i nie można narzekać" - podsumował swój start Piotr Żyła.

"Powody do zadowlenia są, dosyć dobre skoki i nie mogę narzekać. Jest dosyć dużo jeszcze do poprawy, ale pracuję nad tym i myślę, że do zimy powinienem się wyrobić. Moją mocną stroną jest odbicie, muszę pracować nad czuciem powietrze i sylwetką w locie, co pomoże mi w dalekich skokach. Kibice jak zawsze dopisali, są niesamowici. Ten doping bardzo pomaga, oby tak dalej, a na pewno nie będziemy ich zawodzić" - powiedział po konkursie Jan Ziobro.

"Moje skoki nie były do końca takie, jakbym chciał. Pojawiły się dosyć proste błędy. Trzeba się teraz zabrać za trenowanie, poprawianie tych błędów, popracuję chwilę nad sobą i myślę, że będzie w porządku. Mój główny problem to właściwy timing i żeby to odbicie było swobodne, na tym trzeba się skupić. Dla wiślańskiej publiczności skacze się bardzo dobrze, jak zawsze, bo nie przypominam sobie zawodów, żeby nie było tu prawie pełnych trybun. Ogromne podziękowania dla kibiców, bo spisali się rewelacyjnie" - ocenił Dawid Kubacki.

"Jestem bardzo zadowolony, nie czuję się też zmęczony, to jest dopiero połowa lata i nie mam powodów do zmęczenia. Trochę mam niedosytu z powodu tego mojego lądowania, które zaoowocowało wypadnięciem z czołowej szóstki, ale i tak bardzo cieszę się z tego występu. Złe lądowanie to był mój błąd, za bardzo odchyliłem się do tyłu, narta mi odjechała i musiałem korygować" - mówił Krzysztof Biegun.

"Trudno mi ocenić czy tego lata pracuję ciężej niż wcześniej, robię to co do mnie należy i jak na razie mi to wychodzi. Skakanie wśród światowych gwiazd skoków bardzo motywuje, fajnie jest skakać na podobnym poziomie do nich, oby tak dalej" - zakończył z optymizmem skoczek ze Gilowic.