Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Maciej Kot: "Niech się chłopcy wyskaczą w lecie"

Maciej Kot przyznaje, że nie skakał dziś w Courchevel tak dobrze jak we wczorajszym treningu. Skoczek z Zakopanego zapowiada jednak, że będzie w Einsiedeln walka może być ciekawa.


"Zdecydowanie moje skoki były dziś gorsze. Ten skok w serii próbnej był jednym ze słabszych, ale już w seriach konkursowych było w normie, ale to była dolna granica normy" - mówił Maciej Kot po konkursie.

"Do podium brakło sporo, ale w pierwszej "10" różnice punktowe nie były wielkie i było dość ciasno. O miejscu decydowały detale" - dodał. "Dziś moje samopoczucie nie było najlepsze. Było dobrze, ale nie mogłem złapać luzu. Może dlatego, że rano odpuściliśmy trening i być może mieliśmy za dużo odpoczynku, ponieważ gdy się za dużo leży to później jest się ciężko porozciągać i wejść w rytm zawodów" - wyjaśnił Kot.

"Udało się zająć miejsce w "10" a o to chodziło. Teraz jedziemy do Einsiedeln, tamta skocznia dużo bardziej mi pasuje niż tutaj i myślę, że będzie ciekawa walka".

"Niemcy mają wielu mocnych zawodników. Andreas Wellinger jest w najlepszej formie , skacze naprawdę wyśmienicie, ale to jest lato - poczekajmy na zimę i zobaczymy jak te wyniki przełożą się na sezon zimowy. Pamiętamy Andreasa Wanka w ubiegłym sezonie, że wygrywał w lecie, wygrał Letnie Grand Prix a w zimie już nie było tak dobrze. Niech się chłopcy wyskaczą w lecie a zima będzie nasza. Myślę, że oni sprzętowo są przed nami. Wank ma zupełnie inne wiązania. Widzieliśmy coś podobnego wcześniej ale nie skaczemy na takim sprzęcie a widać, że oni już wszystkie nowinki wprowadzają na zawody. Myślę, że przy dobrych skokach - takich jak na wczorajszych treningach to jesteśmy w stanie z nimi wygrywać" - zakończył Maciej Kot.

Korespondencja z Courchevel, Tadeusz Mieczyński