Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Jan Ziobro: "Myślałem, że to pomyłka"

Jan Ziobro zajął dziś trzecie miejsce w konkursie Letniej Grand Prix na skoczni w Hakubie, tracąc do triumfatorów zaledwie jedną dziesiątą punktu. Nasz reprezentant przyznaje, że był bardzo rozczarowany i odczuwa duży niedosyt.


"Powiem szczerze, że rozczarowanie było wielkie, tym bardziej że, przez pierwszą chwilę, gdy na tablicy wyników wyświetliła się trójka nie wiedziałem o co chodzi, myślałem, że to pomyłka. Tym bardziej, że koledzy, którzy wpadli na zeskok, aby mnie wziąć na ręce krzyczeli do mnie 'Ziober, zgarnąłeś!' Byli tak samo szczęśliwi i podekscytowani jak ja. Gdy zobaczyliśmy, że jestem trzeci to szczerze mówiąc nie wiedzieliśmy jak się zachować" - relacjonuje Jan Ziobro.

"Moje skoki były dzisiaj dobre jestem z nich zadowolony. Choć nie były to jeszcze skoki na sto procent, nie ma jednak na co narzekać, gdyż moim celem jest zima" - kontynuuje 22-letni zawodnik.

"Jeśli chodzi o skok Jerneja Damjana to go nawet nie widziałem, nie znałem także jego obecnej dyspozycji, bowiem nawet nie zwracałem uwagi jak skacze na treningach, zwłaszcza, że koledzy z drużyny skakali tak dobrze, że to właśnie ich skoki śledziłem i im dopingowałem, a resztę czasu poświęcałem na przygotowanie do swojego skoku. To nie jest moja opinia, ale trenerzy twierdzą, że przelicznik za wiatr w tej sytuacji nie był adekwatny do odległości" - dodaje Ziobro.

"Na pewno każdy dobry wynik motywuje ale jest to też wynagrodzeniem ciężkiej pracy, nie tylko mojej ale i całego sztabu któremu w tym momencie chcę z całego serca podziękować za profesjonalną współpracę i pomoc, gdyż jak brzmi moja maksyma 'bez was nie byłoby mnie'. Jeśli chodzi o pewność siebie, to trzeba ją mieć w sobie" - tłumaczy trzeci zawodnik sobotniego konkursu.

"Wyjazd do Hakuby to na pewno ciężka wyprawa, ale gdy wraca się do domu z dwoma medalami - złotym medalem Krzyśka i brązowym moim, a także dobrymi występami Bartka, Grzegorza, Klimka, Olka i Krzyśka, wówczas wszystkie te trudy są zrekompensowane" - zakończył Jan Ziobro.