Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Jan Szturc: "To nie ma prawa się powtórzyć"

Początek sezonu to czas rozmaitych prognoz, przewidywań, prezentowania oczekiwań w związku z tym co dziać się będzie na skoczniach w ciągu najbliższych miesięcy. Na tę chwilę może się wydawać, że dawno nie mieliśmy takich powodów do optymizmu w kontekście występów polskich skoczków, jednak wszystko zweryfikuje najbliższy weekend.

Po ubiegłorocznym udanym sezonie i dobrym lecie w wykonaniu Polaków nie można się dziwić, że opinie dotyczące możliwości biało-czerwonych wypowiadane przez ekspertów są nacechowane dużym ładunkiem entuzjazmu. Zdaniem Apoloniusza Tajnera na koniec sezonu powinniśmy mieć w pierwszej dziesiątce klasyfikacji generalnej dwóch zawodników. Prezes PZN-u oprócz Kamila Stocha widzi w niej Macieja Kota. - Z tego, co słyszałem, on ma takie ambicje - stwierdził Tajner.

- Jeszcze przed zawodami w Rosji czeka nas Turniej Czterech Skoczni. Z kolei po igrzyskach mamy mistrzostwa świata w lotach narciarskich. Także po nich rozstrzygnie się sprawa końcowej klasyfikacji PŚ. Wydaje mi się, że Stoch jest na pewno jednym z faworytów do zajęcia miejsca na podium - powiedział Apoloniusz Tajner.

- Wprowadziliśmy korekty do programu przygotowawczego, który był realizowany rok temu. Nie chcę czynić szumnych zapowiedzi, że będziemy mieć świetne wejście w sezon. Jednak powinno być lepiej niż w 2012 r. - uważa Prezes PZN.

Podobnego zdania jest pierwszy trener Adama Małysza, Jan Szturc, który w rozmowie z Przeglądem Sportowym powiedział:

- Scenariusz z początku poprzedniego sezonu nie ma prawa się powtórzyć. Zmiany w procesie przygotowawczym, podyktowane m.in. panującymi w Europie warunkami atmosferycznymi, przyniosą efekty. Treningi na oblodzonych torach były dobrym przetarciem, a przecież na skoczni w Klingenthal nasi skoczkowie będą mieli niemal takie same parametry, co przełoży się na podobną jakość najazdu.

- Nie chcę powiedzieć, że pierwsze starty będą nieistotne, ale głównym celem naszych reprezentantów powinny być właśnie konkursy olimpijskie- dodaje Szturc - Po bardzo dobrych ubiegłorocznych występach, całą reprezentację Polski czeka nie lada wyzwanie. Polacy będą musieli sprostać ogromnym oczekiwaniom. Jestem jednak przekonany, że zostali dobrze przygotowani, a wewnętrzna konkurencja podstawowych dotychczas kadrowiczów z młodzieżą dobrze wpłynęła na poziom zespołu.