Strona główna • Austriackie Skoki Narciarskie

Upadek Koflera, Schlierenzauer rezygnuje ze startu - rozpoczęcie sezonu w Klingenthal

Inauguracyjne zawody w Klingenthal nie przebiegły po myśli Austriaków. Najwyżej sklasyfikowanym skoczkiem był Manuel Fettner na miejscu 11. a lider drużyny Alexandra Pointnera - Gregor Schlierenzauer zrezygnował ze startu w pierwszej serii. W konkursie zwyciężył Krzysztof Biegun.

Po oddaniu skoku przez Kamila Stocha zdecydowano się przerwać konkurs aż warunki ulegną zmianie. Na górze skoczni zostało jeszcze tylko dwóch skoczków - Gregor Schlierenzauer, zdobywca Kryształowej Kuli w ubiegłym sezonie oraz Anders Bardal. Zarówno Austriak oraz Norweg zdecydowali, że nie wystartują w konkursie. "Nie zrobiłem nic złego. Mój gniew jest tym większy, że jury zawodów popełniło bardzo duży błąd" - mówił Gregor Schlierenzauer w wywiadzie dla austriackiej gazety.

"Mogłem ocenić sytuację. Wiatr dziewięć metrów na sekundę - to nie są warunki do skakania, szczególnie na początku sezonu olimpijskiego. Nie miało to ani sportowego sensu ani nie było bezpieczne" - wyjaśnił Austriak.

Po tym jak Schlierenzauer oraz Bardal zdecydowali się zjechać ze skoczni, sędziowie postanowili jednak przeprowadzić serię finałową, którą po kilkunastu minutach odwołano. "To, że jury zdecydowało się na przeprowadzenie finału jest brakiem szacunku dla nas. Żadna drużyna nie zdecyduje się nawet na przeprowadzenie treningu w takich warunkach. Często słyszymy, że bezpieczeństwo zawodników jest zawsze na pierwszym miejscu. Niestety tym razem nie mogliśmy tego zauważyć" - dodał.

W jednoseryjnym konkursie upadek zaliczył kolega z drużyny Schlierenzauera, Andreas Kofler. W swojej próbie Austriak upadł podczas lądowania i uderzył z całym impetem w bandę wokół zeskoku. Pierwsze wiadomości, które napływały z obozu Austriaków mówiły o stłuczeniu żeber. Tyrolczyk został przewieziony do szpitala na badania. "To jedyna dobra wiadomość tego dnia, że Andi nie ma żadnych złamań" - powiedział Alexander Pointner po konkursie. Jak się okazało po badaniach podejrzenia o stłuczeniu żeber nie potwierdziły się. "Na szczęście nic mu nie jest, ma tylko otarcia i ranę na ramieniu" - przesłał wieczorem w niedzielę informację Pointner. "Jeśli Andreas dostanie pozwolenie na start, to prawdopodobnie pojedzie z nami w środę do Kuusamo" - dodał.