Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Kamil Stoch: "Kuusamo - to samo"

Najwyżej sklasyfikowanym dziś polskim skoczkiem był Kamil Stoch, który uplasował się na dziesiątym miejscu.

"Tak się zastanawialiśmy: trening - cisza, kwalifikacje - cisza. Tylko się zaczęły zawody i przyszło, nie wiadomo skąd. Przyszedł wiatr i się zaczęło: Kuusamo - to samo" - powiedział Kamil Stoch po konkursie.

"Uważam start całej drużyny za bardzo dobry, natomiast moje skoki nie były idealne. Pierwsza seria była w porządku, nie było jakiegoś błysku. W drugiej serii w tych warunkach, jakie miałem uważam, że oddałem bardzo dobry skok, jestem bardzo zadowolony. Nie było łatwo, ponieważ zmarzłem, musiałem poświęcić dużo energii, żeby zachować resztki ciepła. Cieszę się, że sobie poradziłem w takiej sytuacji, oddałem najlepszy skok, jaki mogłem oddać" - wyjaśnił nasz najlepszy zawodnik.

"Raczej szum medialny wokół nas za szybko nie ucichnie, ponieważ media też są głodne sukcesu cały czas, ale to chyba dobrze. Uważam, że im więcej takiego zainteresowania, tym też lepiej dla nas, ponieważ wtedy wiadomo, że skoki cieszą się popularnością i my możemy spokojnie robić to, co do nas należy. Może będzie troszkę mniej niż to było po Klingenthal, ale nie powinno być całkiem cicho. A przynajmniej postaramy się o to" - obiecał Kamil Stoch.


"Tak sobie myślałem w domu, jak wróciłem z Klingenthal, że Krzysiek nawet nie wie, ile dla mnie zrobił. Ale tak naprawdę to ja się cieszę, że mógł wygrać, bo to pokazuje, że mamy bardzo dobrą, mocną drużynę, no i też mamy bardzo zdolną młodzież, która cały czas napiera, chce wygrywać i nie boi się wygrywać. I to jest ważne" - dodał.

Piotr Żyła w Kuusamo sklasyfikowany został na 23. miejscu. "Skoki były niezłe, ale poza tym ostatnim, ten zepsułem. W sumie dawno tak źle nie skoczyłem. Nie wiem dlaczego, trochę się nie umiałem poskładać, przymroziło na górze, ale też nie sądzę, żeby to był powód. Można było dużo lepiej skoczyć, ale co zrobić? Jutro następny dzień, walczymy znowu, także zobaczymy."

"Warunki były jakie były, myślę, że mało wiało jak na Kuusamo, więc nie ma co zrzucać na nie winy, raczej na skoki. Pierwszy skok miałem fajny, nie miałem najlepszych warunków, ale miejsce było w miarę dobre, ale w drugiej serii już zepsułem i pozamiatane... A jutro znowu" - wyjaśnił Żyła.

"Myślę, że moja forma jest stabilna poza tym jednym skokiem, czasami się zdarzają takie skoki. Nie wiem, może byłem trochę zbyt nerwowy na górze, posiedziałem sobie na tej belce, zszedłem, odpiąłem narty, nagle mi włączyli światło... Myślę, że nie ma co szukać problemu w formie, forma jest dobra, tylko po prostu skok zepsułem. Jutro jest nowy dzień, nowe zawody, oby warunki były takie jak dziś, żeby po prostu dało się skakać i będziemy walczyć" - obiecał nasz zawodnik.

Korespondencja z Kuusamo, Tadeusz Mieczyński

Korespondencja z Kuusamo, Tadeusz Mieczyński