Strona główna • Puchar Świata

Ljoekelsoey uradował kibiców

Pierwszy konkurs w norweskim Trondheim wygrał reprezentant gospodarzy Roar Ljoekelsoey. Tuż za nim uplasowali się Janne Ahonen (FIN) i Maximilian Mechler (GER). Adam Małysz tym razem na 9 miejscu. Polak utrzymał jednak prowadzenie w klasyfikacji PŚ.

I seria to niespodzianki typu, 14 miejsce Adama Małysza (w czasie najazdu na próg Polakowi pękła guma potrzymująca gogle), wysokie 6 miejsce Emanuela Chedala (FRA) i bardzo dobre skoki Niemców - Uhrmanna i Mechlera, choć obaj sygnalizowali wysoką formę podczas treningów i kwalifikacji. Słabo zaprezentowali się m.in. Andreas Widhoelzl (AUT - 39 miejsce) i Matti Hautamaeki (FIN - 32 miejsce).

W II serii obniżono belkę. Tym razem zawodnicy oddawali skoki z 7. Obniżenie rozbiegu odbiło się widocznie na wynikach. Krótkie skoki, mało emocji i fragment zawodów z cyklu tych "sennych". Z zawodników skaczących na początku, swój wynik z I serii poprawił, o metr, tylko Rok Benkovic (SLO), gdy np jego rodak - Robert Kranjec skoczył aż 19 metrów mniej.

Gorąco dopingowany przez miejscową publiczność Sigurd Pettersen (NOR) skoczył 127m (więcej niż w I serii o 6m) co dało mu awans o kilka pozycji a kibicom pierwszy w II serii powód do radości.

W nowych goglach, przy bezwietrznych warunkach przyszło skakać Adamowi Małyszowi. Skokiem na 119m. nie udało mu się wyprzedzić Sigurda Pettersena. Skaczący chwilę po nim Tommy Ingebrigtsen (NOR) dużo gorzej - 112,5m. Marzący o awansie do pierwszej "10" Andreas Goldberger (AUT) zaprzepaścił szansę skokiem na 110m..

Kibice Niemieccy z niecierpliwością oczekiwali drugiego skoku Svena Hannawalda. Ten nie zawiódł i z wynikiem takim samym jak w I serii (124,5m) zapewnił sobie miejsce w czołówce konkursu. Będący tuż za Adamem Małyszem w klasyfikacji PŚ Fin Veli-Matti Lindstroem uzyskał 122,5m. Z niezadowoleniem kibice przyjęli skok Andersa Bardala - 108m i Norweg nie utrzymał swojej wysokiej pozycji. Podobnie jak Noriaki Kasai. Największa niespodzianka tego konkursu Emmanuel Chedal (FRA) uzyskał 110m i mimo, że stracił w porównaniu do I serii, wyraźnie z zadowoleniem kończył konkurs.

Martin Hoellwarth nie pokonał prowadzącego Svena Hannawalda skokiem na 119m. Sztuka ta udała się Janne Ahonenowi (FIN - 121,5m). Maximilian Mechler (GER - 120m) przegrał z Ahonenem, ale pokonał swojego rodaka Hannawalda. Ogromną wrzawę i radość na trybunach spowodował skok Roara Ljoekelsoeya. Norweg skoczył 121m i minimalnie wyprzedził prowadzącego Ahonena. Zwycięstwo mógł mu odebrać już tylko Michael Uhrmann. Niemiec jednak nie wytrzymał presji i skoczył "zaledwie" 115,5m, spadając na 5 miejsce.

Radość gospodarzy, trochę mniejsza Niemców - w końcu aż 3 ich zawodników w czołowej "5". Być może liczyli na zwycięstwo, bliski tego był Uhrmann, ale niestety - nie tym razem.

9 miejsce Adama Małysza to może "lekki zawód", ale nie martwmy się - to nie jest złe miejsce. Jeśli dołożymy do tego kłopoty z goglami w I serii i bezwietrzne warunki podczas skoku, nie wygląda to tak źle. Jak zwykle większy powód do zmartwienia dali nam nasi pozostali skoczkowie i trener Tajner. Pierwszy trener naszej reprezentacji, komentując upadek Marcina Bachledy powiedział, że Marcin nie skoczył tak dobrze jak na treningach. Dodajmy tylko do tych słów, że w serii treningowej Bachleda uzyskał 88m. Bez komentarza...

Zobacz pełne wyniki serii I...

Zobacz pełne wyniki zawodów...

Zobacz klasyfikacje generalną PŚ(indywidualnie)...

Zobacz klasyfikacje generalną PŚ (drużynowo)...

FILMY:

Zobacz 1 skok Adama Małysza...»

Zobacz 2 skok Adama Małysza...»

Zobacz skok Michaela Uhrmanna na 134m...»