Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Kamil Stoch: "Dziś kolejne marzenie się spełniło"

Kamil Stoch zajął drugie miejsce w konkursie Pucharu Świata w skokach narciarskich w szwajcarskim Engelbergu. Wygrał po raz pierwszy w karierze Jan Ziobro.

"Jak to powiedział mój kolega Stefan - jestem przeszczęśliwy" - mówił Kamil Stoch pod skocznią w Engelbergu. "Czułem, że to będzie dobry dzień dla nas. Dziś był bardzo ładny dzień i też wiedziałem, że wszyscy jesteśmy bardzo dobrze przygotowani. Wszyscy skakaliśmy równo, ale że aż tak się ten dzień zakończy to nie byłem tego świadom" - dodał nasz skoczek.

"Zawsze jest coś, co można zrobić lepiej. Ten pierwszy skok nie był dobry, był dość sztywny. Brakowało w nim pełnej swobody. Sztywno dojechałem na rozbiegu, przez co odbicie było lekko spóźnione i dość krótkie. Siódme miejsce z takim skokiem po pierwszej serii nie było złe" - ocenił swój występ Polak.

"Uważam, że jesteśmy w gronie jednych z najlepszych skoczków na świecie, ponieważ już od jakiegoś czasu osiągamy coraz to lepsze wyniki - nie tylko indywidualnie ale również i w drużynie. Najwyższy czas, abyśmy zaczęli sięgać po to, po co pracujemy tak ciężko przez cały czas" - wyjaśnił Mistrz Świata w Val di Fiemme. "Nie ukrywam, że to było jedno z moich marzeń, aby mieć koszulkę lidera Pucharu Świata. Nie od kogoś, tylko samemu ją zdobyć i w niej skakać. Dziś kolejne moje marzenie się spełniło" - dodał.

"Janek przeskoczył mnie już nie raz. Byłem tego świadom, że skoczy jak najdalej i również życzyłem mu tego z całego serca, żeby wygrał zawody, ponieważ wygrana to jest coś wspaniałego dla każdego sportowca. Dzisiaj przekonał się o tym Janek i mam nadzieję, że już niedługo przekonają się o tym pozostali moi koledzy" - powiedział Stoch. "Zwycięstwo czy sukces kolegi z reprezentacji cieszy, a tym bardziej jak mogę go dzielić na podium razem z nim. To chyba jeden z najpiękniejszych dla nas momentów"

"Konkurs po części był trudny, aczkolwiek wystarczyło skoczyć tak jak się potrafi. Ja nie chcę oceniać nikogo, ponieważ to nie należy do mnie. Ja zrobiłem to co do mnie należało i cieszę się, że udało mi się stanąć tutaj na podium" - zakończył Kamil Stoch.

Korespondencja z Engelbergu, Tadeusz Mieczyński