Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Maciej Kot: "Turniej jest ważną imprezą"

Maciej Kot uplasował się na 19. miejscu w drugim konkursie Pucharu Świata w skokach narciarskich w szwajcarskim Engelbergu, a Klimek Murańka 24.

"Szczęście to jedno ale z takimi skokami nawet jakbym miał minusowe punkty to też bym nie odleciał" - powiedział Maciej Kot po konkursie w Engelbergu. "Ciężko mi się tutaj skacze. Połączenie między głową a nogami w ogóle nie działa. Nogi są dziwne, jakby nie moje. Przygotowanie fizyczne u mnie zawiodło na ten weekend. Dziś było jeszcze gorzej niż wczoraj, a miałem taką nadzieję, że uda mi się zregenerować przez noc. Było to ratowanie czegokolwiek przez noc, aby zdobyć jakieś punkty. A do tego warunki, które nie ułatwiały sprawy. Weekend do wymazania z pamięci" - dodał polski zawodnik.

"Moje plany są takie - po pierwsze odpocząć, zregenerować się; po drugie świętować w gronie rodzinnym. Później mamy konkurs świąteczny - Mistrzostwa Polski, jeśli się odbędą to pojedziemy do Wisły i będziemy rywalizować na 100% i będzie to już przygotowanie do Turnieju Czterech Skoczni" - wyjaśnił Polak.

"Turniej jest ważną dla mnie imprezą, jednak rządzi się swoimi prawami - jest prestiżowy, jest duże zainteresowanie ze strony mediów i kibiców. Dobrze jest się tam pokazać z jak najlepszej strony. Poza tym jest to też taki etap sezonu, że pomału trzeba dochodzić do dobrej formy. Turniej będzie sprawdzianem formy przed olimpiadą i pierwszy ważnym startem w tym sezonie. Ważniejszym niż normalny Puchar Świata"

"Ja o formę się nie martwię. To jest kwestia regeneracji i dobrego samopoczucia fizycznego, ponieważ dziś czuję się fatalnie. Nogi mam takie jakbym wczoraj dźwigał ciężary. Myślę, że jak w domu odpocznę te parę dni, podjem i jak przyjdzie taka dyspozycja dnia to wszystko będzie w porządku" - podsumował Maciej Kot.

"W kwalifikacjach oddałem taki skok jak wczoraj w drugiej serii. Myślałem, że w konkursie te skoki będą lepsze, ale warunki nie dopisały. Trochę popsułem pierwszy skok, ale i tak uważam za udany Puchar Świata w Engelbergu. Szczególnie wczorajszy konkurs był dla mnie zadowalający, dziś już mniej ale punkty są więc jestem zadowolony" - mówił Klimek Murańka pod skocznią.

"Na pewno był problem z wiatrem, widać to było po pierwszej serii, że to wiatr rządzi i rozdaje karty. Jednemu przeszkodził, innemu już się wiatr zmniejszył i te metry już były. Ogólnie dziś wieje i to nie w tym kierunku, w którym powinno, więc ciężko się skacze. Ale zadowolony jestem i myślę, że na święta mogę jechać z podniesioną głową i świętować" - dodał Murańka.

"Zbyt wiele czasu nie będziemy mieć na świętowanie, ponieważ już w drugim dniu świąt będziemy mieć zawody. Takie życie sportowca i taka praca, więc myślę, że za dużo czasu nie będzie. Ale święta obowiązkowo trzeba spędzić w gronie rodzinnym i trochę odpocząć i nabrać motywacji do kolejnych zawodów" - zakończył Murańka.

Korespondencja z Engelbergu, Tadeusz Mieczyński