Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Jan Ziobro: "Swoją pracę wykonałem"

"Ja się tutaj nie nastawiałem na nic, miałem tylko wykonać swoją pracę i wydaje mi się, że w jakimś sensie ją zrobiłem. Ciężkie warunki panowały w drugiej serii i przy tak niskim rozbiegu i przy tak wyrównanym poziomie, jeżeli nie ma szczęścia do warunków to człowiek nie jest w stanie odlecieć i ten skok jest krótszy" - mówił po zawodach Jan Ziobro.


"Pierwszy skok był jak najbardziej w porządku, chociaż tutaj pojawił się problem z timingiem ale jest jeszcze kilka konkursów i jeszcze mamy czas" - dodał Polak. "Wygrałem swoją rywalizację w parze i nie ma co tutaj narzekać. Nie było tak źle" - kontynuuje.

"Nie zwracałem wcześniej na kibiców uwagi, dopiero może po skoku jak mi ktoś przypomniał, skupiam się na tym co mam zrobić, ponieważ to jest najważniejsze. Kibice są ważni ale dopiero po skoku" - wyjaśnił Ziobro. "Nastrój pozostaje dobry, ponieważ moje skoki tutaj nie były złe. Nie ma co sobie psuć humoru i nie ma co kombinować, ponieważ swoją pracę wykonałem a skoki są takie, że oprócz swojej pracy wykonanej na skoczni, trzeba mieć też szczęście do warunków, żeby to miejsce było dobre" - ocenił zawodnik.

"Warunki na pewno miały wpływ na wyniki, ponieważ tak jak wspomniałem przy tak wysokim poziomie i tak wyrównanym i przy tak niskim rozbiegu nie jest się w stanie odlecieć. Widzieliśmy, że po mnie skakał Gregor Schlierenzauer i inni i ja miałem plus 8 za wiatr a oni minusowe punkty, także różnica w wietrze powoduje różnice w metrach" - wyjaśnił.

"Nie chcę komentować pracy sędziów, ponieważ można to odebrać tak, że ja skoczyłem 123 m i miałem plus 8 a Gregor, który po mnie skakał miał już minus 3 czy 2,6 i jakby był wyższy rozbieg to mógłby nie spaść. Sędziowie mają ciężką pracę i tutaj nie ma co ich krytykować" - powiedział Ziobro.

"Dziś jeszcze mamy czas na regeneracje po zawodach a jutro przejazd do Garmisch, a potem konkurs" - zakończył Jan Ziobro.

Korespondencja z Oberstdorfu, Tadeusz Mieczyński